Reklama
Rozwiń

Boskie Buenos i chłód greckich Alp

Kierowca ciężarówki przewożącej drzewo akacji i kobieta z pięciomiesięczną córką. Ruben i Jacinta. Dwoje obcych sobie ludzi z bagażem przykrych doświadczeń, których pod koniec podróży z Paragwaju do Buenos Aires połączy uczucie.

Publikacja: 26.08.2012 16:00

Boskie Buenos i chłód greckich Alp

Foto: ROL

Argentyńskie „Akacje" Pabla Giorgellego – trzy nagrody w Cannes, w tym Złota Kamera dla najlepszego debiutu – to jedna z najprostszych i najpiękniejszych historii o miłości. Zarazem skrajnie minimalistyczny film drogi rozgrywający się głównie w szoferce, przejmująco prawdziwie opowiadający o ludziach na zakręcie, wychodzących na prostą i docierających do celu jako odmienieni na lepsze.

"Alpy"


reż. Yorgos Lanthimos,


Grecja 2011

Niektórzy jednak nie zmieniają się wcale, a raczej tak im się wydaje. W sequelu „Niezniszczalni 2" znowu oglądamy matuzalemów kina akcji – m.in. Sylvestra Stallone'a, Arnolda Schwarzeneggera, Jeana-Claude'a van Damme'a i Chucka Norrisa – „człowieka, który nigdy nie śpi, bo czuwa". Ekipa najemników musi tym razem odzyskać pięć ton plutonu ukrytego w bułgarskiej jaskini. Mieści się w niej „była radziecka kopalnia". Do pracy w niej Vilain porywa z okolicznej wsi chłopów w każdym wieku, niczym w średniowiecznych czasach okrutnych feudałów. Miasteczko opodal wsi wygląda jak makieta. Pełno w nim reklam Coca-Coli, pizzy i bilardu i mamy uwierzyć, że są to pozostałości z czasów zimnej wojny. Nie można było choćby postarać się, by były napisane bułgarską cyrylicą, a nie po angielsku?! Chińska członkini grupy rozpoznaje język, jakim mówią tubylcy – jest to ni mniej, ni więcej, tylko „dialekt ukraińsko-bułgarski (sic!). Ignorancja i głupota twórców tego kina klasy B irytują. Zamiast autoironicznej parodii i oka puszczonego do fanów jest źle zmontowana papka z fatalnymi dialogami i dziurawym scenariuszem. I pomimo tego, że film nie sprzedaje się dobrze, jeszcze w tym roku ma powstać trzecia jego część. Być może do obsady dołączą Steven Seagal, Nicolas Cage, Clint Eastwood (szczerze wątpię), Harrison Ford (jak powyżej) i Wesley Snipes.

"Niezniszczalni" 2


reż. Simon West,


USA 2012

Scenariusz za to greckich „Alp" Yorgosa Lanthimosa uznano za najlepszy na ubiegłorocznym festiwalu w Wenecji. Twórca „Kła" kontynuuje próbę analizy kodów społecznych i norm, do których się stosujemy. Tytuł jest nazwą grupy dublerów zmarłych. Rodziny mogą sobie wynająć którąś z czterech osób, jakie wchodzą w jej skład, by odgrywała rolę kogoś bliskiego, kto niedawno odszedł... Nie wiem, czy z dwojga złego nie wolę „Niezniszczalnych 2". Przynajmniej nie udają czegoś, czym nie są – kina artystycznego. „Alpy" jedynie do niego aspirują, zaś rezultatem jest obraz artystowski. Nadmuchany, przekombinowany, zostawiający widza z niczym. Znacznie wyżej cenię rodaczkę Lanthimosa, Athinę Rachel Tsangiris, która zaintrygowała „Attenbergiem". Tam oryginalna forma podkreślała, a nie zamazywała przekaz. Po niemal roku wciąż myślę o tym filmie i pamiętam z niego wiele scen. Lodowate, niedostępne „Alpy" pozostawiły we mnie tylko uczucie chłodu.

"Akacje"


reż. Pablo Giorgelli,


Argentyna 2011

Argentyńskie „Akacje" Pabla Giorgellego – trzy nagrody w Cannes, w tym Złota Kamera dla najlepszego debiutu – to jedna z najprostszych i najpiękniejszych historii o miłości. Zarazem skrajnie minimalistyczny film drogi rozgrywający się głównie w szoferce, przejmująco prawdziwie opowiadający o ludziach na zakręcie, wychodzących na prostą i docierających do celu jako odmienieni na lepsze.

"Alpy"

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Film
Ekipa filmu o Violetcie Villas właśnie weszła na plan
Film
Smoki, dinozaury i Scarlett Johansson w rolach głównych
Film
Kamila Dorbach dyrektorką PISF. Z kim wygrała? Jakie będą jej decyzje?
Film
Poznańska Malta z Tildą Swinton i „Za miłość!"
Film
Nieoficjalnie: Kamila Dorbach rekomendowana na dyrektorkę PISF