Roman Gutek na dobre zadomowił się we Wrocławiu. Prowadzi duży arthousowy multipleks i po raz ósmy już organizuje tu festiwal, który narodził się w 2001 roku w Sanoku, a potem na kilka lat przeniósł się do Cieszyna. Ale dopiero w kochającym kulturę Wrocławiu rozwinął skrzydła.
W tym roku też wrocławska impreza będzie pokaźna. I już na otwarcie — wydarzenie: nagrodzona Złotą Palmą na ostatnim festiwalu canneńskim „Życie Adeli - Rozdział 1 i 2 " Abdellatifa Kechiche'a — znakomity film o miłości dwóch kobiet, dojrzewaniu, wypalaniu się uczucia, szukaniu własnej tożsamości. Zamknie Horyzonty „W imię..." Małgorzaty Szumowskiej — również opowieść o homoseksualnym zauroczeniu — tym razem młodego wiejskiego chłopca i księdza.
W konkursach
A przez blisko dwa tygodnie widzowie będą mogli śledzić kilka konkursów, przeglądów i retrospektyw. W głównej rywalizacji, do której trafiają tytuły autorskie i niekonwencjonalne, znalazły się m.in.: surrealistyczny, nagrodzony w Rottredamie Złotym Tygrysem irański „Fat Shaker" Mohammada Shirvaniego, oniryczna „Noc" argentyńskiego reżysera o polskich korzeniach Leonardo Brzezickiego, rosyjski obraz „Niebiańskie żony Łąkowych Maryjczykow" Aleksieja Fedorchenki. Jest też polski film: „Płynące wieżowce" Tomasza Wasilewskiego — niedawny zwycięzca karlowarskiej sekcji „Na Wschód od Zachodu".
Jak zwykle ciekawie zapowiada się konkurs dokumentów o sztuce, gdzie będzie można obejrzeć m.in. wyprawę w świat radzieckiej elektroniki, futurystycznych syntezatorów i eksperymentalnej muzyki czyli „Elektro Moskwę" Dominika Spritzendorfera i Eleny Tichonowej -i „Jak zrobić Peaches" napisane, wyreżyserowane i zagrane przez królową elektro-popu, feministyczną performerkę Peaches.
Do Konkursu Polskich Filmów Krótkometrażowych trafiło aż 71 (!) produkcji ze szkół filmowych w Łodzi, Katowicach, Warszawie oraz Gdyni. Będą etiudy Bodo Koxa, Julii Kolberger czy Jagody Szelc.