Roman Polański miał odebrać w tym tygodniu specjalną nagrodę za całokształt twórczości z rąk organizatorów Festiwalu Filmowego w Locarno. Miał tam również pokazać swój najnowszy film "Wenus w futrze".
Zapowiedziana wizyta Polańskiego, poszukiwanego w USA za ucieczkę przed wymiarem sprawiedliwości w sprawie gwałtu na nieletniej prawie 40 lat temu, rzeczywiście wzbudziła olbrzymie kontrowersje. Pięć lat temu Polański został aresztowany na podstawie amerykańskiego listu gończego, gdy przyleciał na festiwal filmowy w Zurichu. Szwajcarski sąd odmówił wówczas wydania Polańskiego Amerykanom.
"Szanuję opinię tych, którzy sprzeciwiali się mojej wizycie" - napisał Polański do organizatorów festiwalu. - "Moja wizyta wzbudziłaby tak dużo napięcia i kontrowersji, że z ciężkim sercem muszę z niej zrezygnować".
List reżysera opublikował dziś branżowy amerykański dziennik "Variety".