Zrealizowany przez Julię Kuperberg i Clarę Kuperberg dokument pokazuje, że stereotyp postrzegania Wellesa jest dla niego krzywdzący, bo był nietuzinkową postacią - zarówno kina, jak i teatru.
Niezwykłość osobowości twórcy zaczęła się ujawniać już w dzieciństwie, gdy uczestniczył w wieczorkach organizowanych przez matkę dla jej przyjaciół. Mógł w nich brać udział, o ile było zabawnie i on sam tej zabawy potrafił dostarczyć zebranym.
- Dziś robię sztuczki zawodowo, żeby móc występować – śmieje się w archiwalnym materiale wspominając dzieciństwo.
Ten rys jego osobowości świetnie pamięta córka twórcy – Christopher (imię nadał jej ojciec). Pierwszy raz zobaczyła ojca na scenie kiedy miała pięć lat - urządził i sam opłacił pokaz magii dla żołnierzy amerykańskich stacjonujących w Los Angeles – trwała wtedy wojna...
W Nowym Jorku zjawił się mając 19 lat – i zaczął teatralne rewolucje. Udało mu się to przy okazji pierwszej realizacji teatralnej – „Makbeta", którego wystawił angażując ponad stu czarnych aktorów, w większości nowicjuszy w zawodzie.