- Obecna nazwa bardziej odzwierciedla to, czym zajmujemy się przez cały rok czyli walką z grawitacją przekonań, stereotypów – mówi „Rzeczpospolitej" Artur Liebhart, dyrektor festiwalu. - Myślimy o filmie dokumentalnym jako formie wywołującej emocje i inspirującej do myślenia o świecie, w którym żyjemy.
W ciągu dziesięciu dni widzowie będą mogli zobaczyć ponad 140 filmów, a także porozmawiać z blisko 80 twórcami z całego świata.
- Gwiazdy kina światowego to często gwiazdy dokumentu – uważa dyrektor festiwalu. - Naszym gościem będzie m.in. Ulrich Seidl, twórca zarówno filmów fabularnych jak i dokumentalnych. Pokaże swój nowy film „W piwnicy". Przyjedzie również Joshua Oppenheimer, mimo młodego wieku uważany już niemal za klasyka. Jego głośny film „Scena zbrodni", zdobył ponad 60 nagród na całym świecie. Był nakręcony z punktu widzenia oprawców. Najnowszy – „Scena ciszy", który zobaczą widzowie, przedstawi wydarzenia z perspektywy ofiar. Na pewno wydarzeniem będzie nowy film Wima Wendersa „Sól Ziemi" – piękna opowieść poświęcona wybitnemu fotografowi Sebastiao Salgado.
Po raz pierwszy festiwal będzie odbywał się równolegle w trzech miastach – Warszawie, Wrocławiu i Bydgoszczy.
- To ewenement na skalę europejską – uważa Artur Liebhart. - A w dodatku w weekend 15-17 maja będziemy gościć z programem filmowym w 24 innych wybranych miastach. Bardzo poważnie traktujemy upowszechnianie sztuki filmowej. Nasz program Akademii Dokumentalnej skierowany jest i do dzieci, i do ich rodziców, a także - ludzi starszych. To jakby festiwal w festiwalu – tyle jest warsztatów, spotkań.