Wszystko zaczęło się w Internecie. Autorce udało się opublikować książkę bez wydawcy. Później dopiero wydrukowała ją mała australijska oficyna na życzenie czytelników. „Pięćdziesiąt twarzy Greya" E.L.James opowiada o praktykach BDSM, którym poddaje się Anastasia Steele, wchodząc w nietypowy związek z Christianem Greyem - tajemniczym milionerem i miłośnikiem sado maso.
Szybko okazało się, że liczba czytelników rośnie w zadziwiającym tempie. E.L. James sprzedała 200 tysięcy egzemplarzy na Kindle'a, zanim książka ukazała się w druku, a to wynik nieosiągalny dla większości autorów. Już w pierwszym tygodniu sprzedano 600 tysięcy egzemplarzy. Jest to pierwszy tytuł, który odniósł sukces dzięki Kindle owi – umożliwiał czytanie w tajemnicy.
W sierpniu 2012 roku Amazon ogłosił, że po raz pierwszy sprzedaż e-booków przerosła sprzedaż zwykłych książek stając się tym samym fenomenem. Także sprzedaż gadżetów erotycznych wzrosła podobno dwukrotnie od czasu, gdy książka pojawiła się na rynku.
- To porno dla kur domowych – uważa jedna z czytelniczek. - Kobieta, która nie ma odwagi kupić filmu pornograficznego, wybierze „50 twarzy Greya".
- To interesująca, ale monotonna lektura – sądzi inna czytelniczka. Powieść zaklasyfikowano jako fikcję erotyczną. Autorka określa je mianem romansu dla dorosłych, a media - pornografią dla mamusiek. I choć się cieszy raczej złą sławą u krytyków, a J.K. Rowling powiedziała, że jej nie przeczyta, to czytelnicy nie skorzystali z tych podpowiedzi.