Cannes 2023: Rosjanie po cichu wracają na filmowe targi

Niezależne firmy zachodnie, zwłaszcza te mniejsze, nie chcą tracić potężnego klienta

Publikacja: 25.05.2023 10:20

Logo Festiwalu w Cannes

Logo Festiwalu w Cannes

Foto: AFP

Na otwierającej festiwal w Cannes konferencji prasowej dyrektor artystyczny, Thierry Fremaux, wystąpił z żółto-niebieską zawieszką w klapie marynarki, powiedział też, że nic się od ubiegłego roku nie zmieniło i nadal w programie oficjalnym nie ma filmów, za którymi stoi wsparcie Kremla, nie są też przyjmowane w Cannes oficjalne rosyjskie delegacje. 

Jednak wojna, która trwa 2,5 tysiąca kilometrów stąd i wyniszcza naród ukraiński, w opinii Zachodu wyraźnie spowszedniała. I tak jak Komitet Olimpijski otworzył drzwi przed sportowcami rosyjskimi, tak również Rosjanie wrócili na canneńskie targi, choć bocznymi drzwiami. Teoretycznie nie ma tam wielkich firm rosyjskich, w praktyce jednak wygląda to  inaczej. 

Czytaj więcej

Cannes 2023. Wołanie o niezależność. Budzi się nowe kino afrykańskie

Wiele firm amerykańskich i europejskich w chwili agresji Rosji na Ukrainę miało podpisane kontrakty z Rosją. Na ich mocy w kinach rosyjskich pojawiły się m.in. „John Wick 4” czy zdobywca Oscara „Wszystko wszędzie naraz”. Co więcej: wobec braku poważnej amerykańskiej konkurencji zarobiły fortunę. „John Wick” zgarnął z rosyjskich kin 10 mln dolarów. Jednak i później na ekrany w Rosji zaczęły wchodzić kolejne zachodnie tytuły. „Współpraca z Rosją oznacza wspieranie wojny” – pisali szefowie Ukraińskiej Ligi Kin tłumacząc, że podatki odprowadzane przez kiniarzy służą potem do zakupu broni. 

Dziś wciąż nie handlują z Rosją amerykańskie wielkie studia Warner Bros., Paramount, Disney, Sony. Ale niezależni producenci i agenci pracują. Trudno ukryć, że Rosjanie kupili prawa do wielu tytułów – od nowego projektu Guya Richie aż do filmu „Puchatek: krew i miód”. Mniejsze firmy zachodnie często zapominają czym jest bojkot agresora. Zdarza się słyszeć usprawiedliwienie, że ich filmy stanowią antidotum dla propagandy Putina. Zdarza się też, że interesy nie są robione bezpośrednio z Rosjanami, lecz na przykład z niewielką firmą z Europy, która następnie sprzedaje prawa Rosji. 

Według targowych plotek prawa na Rosję do filmu Guya Richie’go zostały przehandlowane za 10 mln dolarów

Jeden z informatorów, z którymi rozmawiał dziennikarz ze „Screen International” stwierdził wręcz, że nigdy jeszcze nie był świadkiem tak niebotycznie wysokich cen, za jakie sprzedawane są projekty do Rosji. Według targowych plotek prawa na Rosję do filmu Richie’go zostały przehandlowane za 10 mln dolarów. Business is business. 

Na otwierającej festiwal w Cannes konferencji prasowej dyrektor artystyczny, Thierry Fremaux, wystąpił z żółto-niebieską zawieszką w klapie marynarki, powiedział też, że nic się od ubiegłego roku nie zmieniło i nadal w programie oficjalnym nie ma filmów, za którymi stoi wsparcie Kremla, nie są też przyjmowane w Cannes oficjalne rosyjskie delegacje. 

Jednak wojna, która trwa 2,5 tysiąca kilometrów stąd i wyniszcza naród ukraiński, w opinii Zachodu wyraźnie spowszedniała. I tak jak Komitet Olimpijski otworzył drzwi przed sportowcami rosyjskimi, tak również Rosjanie wrócili na canneńskie targi, choć bocznymi drzwiami. Teoretycznie nie ma tam wielkich firm rosyjskich, w praktyce jednak wygląda to  inaczej. 

Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu