Reklama

Steven Spielberg ustąpił Cooperowi

Po kontrowersyjnym i głośnym filmie „Tár” szykuje się kolejny przebój o sztuce dyrygowania. To „Maestro” z Bradleyem Cooperem.

Publikacja: 12.04.2023 03:00

Steven Spielberg ustąpił Cooperowi

Foto: PAP/Abaca

„Tár” był oscarowym faworytem, zwłaszcza dzięki brawurowej kreacji Cate Blanchett, ale okazał się wielkim przegranym tegorocznej gali. Tym niemniej kino postanowiło drążyć życie dyrygentów. Nadchodzi więc „Maestro”, prace nad bardzo reklamowanym filmem niedawno się zakończyły.

Bohaterem „Maestra” będzie urodzony w 1918 roku Leonard Bernstein – najwybitniejszy amerykański dyrygent XX wieku i nie mniej dobry kompozytor, choćby „West Side Story”, ale także innych musicali, oper oraz muzyki koncertowej i symfonicznej. Był przy tym idolem kultury masowej, ogromną popularność zyskały jego programy telewizyjne, w których ze swadą i dowcipem opowiadał o muzyce, dyrygując lub grając na fortepianie.

Czytaj więcej

Steven Spielberg w Berlinie

Uwielbiali go Amerykanie, ale też i cały świat. Bardzo lubił z nim koncertować na przykład Krystian Zimerman. W Polsce wystąpił tylko raz, na rok przed śmiercią, dyrygował uroczystym koncertem w Teatrze Wielkim w Warszawie z okazji 60. rocznicy wybuchu II wojny światowej.

„Maestro” ma jednak przede wszystkim opowiadać o związku Leonarda Bernsteina z aktorką chilijskiego pochodzenia Felicią Montealegre. Poznali się rok po zakończeniu wojny, a ich małżeństwo zakończyła jej śmierć w 1978 roku. Mieli dwie córki oraz syna. – Ten film to portret małżeństwa naszych rodziców, więc dotyczy czegoś szczególnego i osobistego dla nas – powiedziała miesięcznikowi „Classic FM” Jamie Bernstein, która wraz z rodzeństwem śledzi powstawanie filmu.

Reklama
Reklama

Twórcy „Maestra” na razie nie chcą zdradzić więcej szczegółów. Wiadomo, że film nie będzie biografią od narodzin do śmierci. Jak jednak głęboko wniknie w życie Leonarda Bernsteina, skoro wiadomo było niemal od zawsze, że był on biseksualny i miewał różnych partnerów?

Do nakręcenia filmu o nim od dawna przymierzał się Steven Spielberg, który przecież niedawno wyreżyserował nową wersję „West Side Story”. Jak twierdzi, zrezygnował jednak z takiego zamiaru, gdy obejrzał „Narodziny gwiazdy”, w którym główną rolę męską zagrał w 2018 roku Bradley Cooper i film też wyreżyserował.

Spielberg pozostał jednym z producentów „Maestra”, powierzając Bradleyowi Cooperowi reżyserię. Wybór tego aktora do roli tytułowej wydawał się niemal oczywisty, ponieważ istnieje pewne fizyczne podobieństwo między nim a Leonardem Bernsteinem. Dla Coopera, znanego przede wszystkim z licznych komedii („Kac Vegas”) i kina akcji (cykl o Avengersach), ta rola to niewątpliwa nobilitacja.

Dokładna data premiery „Maestra” nie jest jeszcze znana. Amerykańskie media sądzą, że Netflix, który jest producentem filmu, będzie chciał pójść tropem słynnego „Na Zachodzie bez zmian”. Świat poznał ten film jesienią ubiegłego roku. Było więc wystarczająco dużo czasu, by go wypromować przed tegoroczną galą oscarową, na której zdobył cztery statuetki. „Maestro” może się stać bohaterem kolejnego rozdania Oscarów.

Film
Kto przebije „Heweliusza”, który jest najlepszym serialem roku
Film
Joel Edgerton i „Sny o pociągach": niezwykli ludzie wierni dawnej miłości
Film
Zobacz seriale, o których zaraz będzie głośno! Zapraszamy na pokazy specjalne podczas BNP Paribas Warsaw SerialCon
Film
Michelle Fairley odebrała statuetkę Cutting Edge, a Kinoteka wypełniła się fanami seriali – ruszyła druga edycja BNP Paribas Warsaw SerialCon!
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Film
STARS ON STAGE – GWIAZDY NA WYCIĄGNIĘCIE RĘKI W KINOTECE!
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama