Relacja z Karlowych Warów
Wydarzeniem otwarcia festiwalu stała się światowa prapremiera amerykańsko-francusko-czeskiej koprodukcji „Anthropoid". Sean Ellis przeniósł na ekran mało znany epizod II wojny światowej: 27 maja 1942 r. w Pradze dwaj zamachowcy – Czech Jan Kubiś i Słowak Josef Gabcik – śmiertelnie postrzelili Reinharda Heydricha, protektora Czech i Moraw, trzecią osobę w Rzeszy po Hitlerze i Himmlerze.
Ellis, przełamując zakorzenioną w społecznej świadomości opinię o całkowitej bierności Czechów, rekonstruuje te wydarzenia.
– Myślałem o tym od 15 lat – mówi. – Zbierałem dokumentację, czytałem. Praca nad takim historycznym tematem przypomina robotę detektywa. Choć trzeba pamiętać, że robi się film dramatyczny, nie dokument.
„Anthropoid" jest mocny, świetne zdjęcia samego Ellisa podkreślają chaos walki. Brawurowa sekwencja w kościele, w którym dwaj zamachowcy z pięcioma innymi członkami ruchu oporu bronili się przez sześć godzin przed oddziałami Niemców, naprawdę robi wrażenie. Przede wszystkim jednak film nie jest pomnikowy. Kubiś (Jamie Dornan) i Gabcik (świetny Cillian Murphy), stawiając na szali życie i swoje miłości, walczą ze strachem i wątpliwościami. Ellis opowiada również o zdradzie (zamachowców wydał kolega dla miliona marek nagrody), pokazuje cenę, jaką za tę akcję zapłacili Czesi. Rodzinę, u której Gabcik i Kubiś po szkoleniu w Szkocji zamieszkali w Pradze, i kilka tysięcy osób Niemcy w odwecie rozstrzelali lub wywieźli do obozów.