Do wypadku na planie westernu "Rust" doszło 21 października. Z niewyjaśnionych dotąd przyczyn w pistolecie, którego podczas nagrywania jednej ze scen używał Baldwin, znalazły się ostre naboje.
Aktor postrzelił dwie osoby - operatorkę zdjęć Halynę Hutchins i reżysera Joela Souzę. Operatorka zmarła,
Czytaj więcej
Nie żyje autorka zdjęć Halyna Hutchins, ciężko ranny reżyser Joel Sousa.
Nagranie zarejestrowano na poboczu drogi w Vermont, gdy Baldwin wysiadł z auta śledzonego przez paparazzich. Jak wyjaśnił, zabrał głos, by reporterzy przestali prześladować jego rodzinę.
Baldwin stwierdził, że zastrzelona Halyna Hutchins była jego przyjaciółką.
- Przed tragedią byliśmy bardzo dobrze naoliwioną ekipą, wspólnie kręcącą film. A potem wydarzyła się ta straszna tragedia - mówił aktor. Prawdopodobieństwo wypadku, który się zdarzył, ocenił na "jeden na bilion".
Źródło: CBS News
Zapewnił, że pozostaje w stałym kontakcie z rodziną Halyny Hutchins - pozostającym w szoku mężem i 9-letnim synem. - Niecierpliwie czekamy, aż szeryf poinformuje nas o wynikach śledztwa - mówił aktor.
Śledczy z Nowego Meksyku, którzy prowadzą dochodzenie, stwierdzili, że na planie filmu z bronią obchodzono się co najmniej lekkomyślnie. Szeryf hrabstwa Santa Fe, Adan Mendoza, poinformował, że podczas przeszukania znaleziono ponad 500 sztuk amunicji - mieszankę ślepych nabojów, pocisków do atrap broni i ostrych nabojów.
Znaleziono także pocisk, który zdaniem śledczych został wystrzelony przez Baldwina.
Przeprowadzane są testy, aby potwierdzić, czy pocisk wzięty z ramienia Souzy został wystrzelony z tego samego długiego rewolweru Colta, którego używał Baldwin. W badaniach pomaga FBI.
Do tej chwili nikomu jeszcze nie postawiono zarzutów.