Gwiazda symbolizująca młodość nie może się zestarzeć więc i kreowanym przez niego postaciom przestało przybywać lat. Tom Cruise za rok skończy ich 60, ale mimo zagrania wielu świetnie przyjętych ról - wciąż nie ma statuetki Oscara.
Pod koniec lat 70. był nieśmiałym uczniem zwykłego amerykańskiego liceum. Nie przepadał za szkołą. Chciał być sportowcem, ale jego plany pokrzyżowała kontuzja. Będąc nastolatkiem zgłosił się na casting do musicalu.
- Na mojej drodze pojawiło się kilka okazji, które udało mi się dobrze wykorzystać – mówił przed laty w jednym z telewizyjnych wywiadów.
Miał 19 lat, gdy jasne stało się, że aktorstwo jest jego przyszłą drogą zawodową. W „Szkole kadetów” (1981) pokazał zadatki na rasowego aktora, a w „Wyrzutkach” (1981) Coppoli – już dojrzałość. Sławę przyniósł mu „Ryzykowny interes” (1983), w którym zagrał zdemoralizowanego młodzieńca dostającego się na prestiżowy Uniwersytet.
Mając 25 lat żądał kontroli nad scenariuszem filmowym „Top Gun” (1986). W zamian dawał więcej niż umiejętności – angażował się całą duszą. I choć odniósł sukces, to odmówił udziału w części drugiej chcąc budować karierę na swoich zasadach. Sukcesem była także jego rola niepełnosprawnego weterana wojny w Wietnamie w „Urodzonym 4 lipca”. Wraz z tym, jak jego filmy stawały się coraz bardziej kasowe rósł wpływ Cruise’a na ich kształt. Pragnął być kimś więcej niż gwiazdą popularnego kina. W wielu niebezpiecznych kaskaderskich wyczynach nie miał dublera.
Ale Cruise ma nie tylko jasną stronę. Jego rodzice rozwiedli się, gdy był 12-latkiem. Ojciec opuścił rodzinę. Tom zamieszkał z mamą i trzema siostrami.