Producent filmu Brian Grazer powiedział magazynowi „Rolling Stone", że do roli Jamesa Browna kandydują m.in. Eddie Murphy i Wesley Snipes. - Zaczynamy casting, mamy sprawdzić mnóstwo aktorów i jesteśmy zdeterminowani by wybrać właściwych. Żaden film nie startuje z dnia na dzień. Nigdy nie brałem się za temat, który mi się nie podobał. Serial „Jupitery piątkowych wieczorów" zajął mi 13 lat. „American Gangster" siedem czy osiem - powiedział producent.
Brian Grazer ma prawa do filmu od ponad dziesięciu lat, miał także błogosławieństwo samego Jamesa Browna zanim ten zmarł w święta Bożego Narodzenia 2006 r. Po tym, jak wycofał się Spike Lee, biografię wyreżyseruje Tate Taylor (wcześniej „Służące" i „Pretty Ugly People"). Współproducentem filmu, który wyłoży połowę pieniędzy, jest Mick Jagger. - To wielki honor być zaangażowanym w projekt tak ciekawy, jak historia legendarnego Jamesa Browna. Był magnetycznym wykonawcą i miał fascynujące życie - powiedział frontman The Rolling Stones.
W produkcję filmu według scenariusza Jeza Butterwortha i Johna Henry'ego Butterwortha zaangażowane są firmy: Jagged Films i Grazer's Imagine Entertainment. Większość z trzydziestu scen będzie dotyczyć najbardziej twórczego okresu życia Browna, kiedy dobiegał czterdziestki. Z takiego obrotu spraw zadowolona jest wdowa po legendarnym twórcy soulu i funku. - To dla mnie zaszczyt, że dwie cenione przez mojego męża osobistości współpracują, by przenieść tak inspirującą historię życia na wielki ekran - powiedziała Tommie Rae Brown.
- Lubię robić filmy o maestrii i geniuszu, a trudno jest znaleźć wielkie osobowości. Muzyka, śpiew i taniec Jamesa Browna świadczyły, że był najciężej pracującym wykonawcą show biznesu - podkreśla Brian Grazer.
W rozmowie z „Rolling Stone" Grazer tak skomentował odejście Spike'a Lee: - Świat się zmienił. Teraz musisz robić filmy za mniejsze pieniądze.