Kino czasu trudnego, czyli reżyserzy prowadzą dyskurs o kondycji świata

W kinach kasowe triumfy święciły, jak zawsze, głupawe opowiastki nafaszerowane efektami specjalnymi, ale jednocześnie filmowcy podjęli poważny dyskurs o kondycji świata ogarniętego kryzysem.

Aktualizacja: 21.12.2008 21:48 Publikacja: 21.12.2008 18:46

Julia Jentsch zagrała znakomitą rolę w „33 scenach z życia” Małgorzaty Szumowskiej

Julia Jentsch zagrała znakomitą rolę w „33 scenach z życia” Małgorzaty Szumowskiej

Foto: kino świat

W Hollywood powstały filmy opisujące pazerność i brutalność Ameryki. Na polskie ekrany trafiły dwa obrazy braci Coen. Oscarowy "To nie jest kraj dla starych ludzi" portretował świat przeżarty brakiem wiary i moralności. W "Tajne przez poufne" Coenowie żartowali z polityki, wywiadu, prawników, panującego w Ameryce kultu młodości, ale przede wszystkim pokazali zidiocenie dzisiejszego świata. Groźną opowieść o potentacie naftowym po trupach dążącym do budowy swojego imperium, zaproponował w "Aż poleje się krew" Paul Anderson.

Wspaniałym filmem rejestrującym rozkład więzi i pustkę, w jakiej rosną młodzi Amerykanie, jest "Paranoid Park" Gusa van Santa.

Inne niepokoje przeżywa Europa mierząca się z wielkimi migracjami. "Klasa" Laurenta Canteta to opowieść o multietnicznej społeczności we francuskiej szkole. Świetny, choć niedoceniony "Polak potrzebny od zaraz" Kena Loacha – o polskich emigrantach w Londynie. Ale w zamęcie rodzi się tęsknota za czystymi uczuciami. Jedną z najpiękniejszych opowieści o wartości życia zaproponował Julian Schnabel w nakręconym we Francji "Skafandrze i motylu".

Coraz częściej docierają na polskie ekrany filmy z odległych zakątków świata. W tym roku mogliśmy obejrzeć m.in. zwycięzcę Wenecji "Ostrożnie, pożądanie" Anga Lee i "Daratt" Mahamata -Saleha Harouna – dziejącą się w Czadzie opowieść o nienawiści i wybaczaniu.

W ten nurt poważnego kina wpisali się także polscy filmowcy. Jednym z najważniejszych tytułów sezonu była "Rysa" Michała Rosy. Dzieło mądre, dotykające naszych najtrudniejszych spraw, opowiadające o polskiej lustracji: tragedii, jaką może spowodować samo podejrzenie o współpracę z SB, prawdziwe czy nie. Mocne i odważne kino psychologiczno -obyczajowe pokazała Małgorzata Szumowska. Jej "33 sceny z życia" to studium cierpienia. Obraz o śmierci i sile życia, drapieżny, przekraczający wszelkie bariery bezpieczeństwa. Szumowska z bliska przyjrzała się tej chwili w życiu człowieka, kiedy wszystko nagle się wali, a trzeba dalej żyć. Wydarzeniem artystycznym stał się powrót za kamerę po 17 latach milczenia Jerzego Skolimowskiego. Jego "Cztery noce z Anną" to delikatna, przewrotna i wyrafinowana historia obsesyjnej, ale czystej miłości, jaka rodzi się wśród brudu i nędzy codzienności. Film nawiązujący stylistyką do twórczości Skolimowskiego z lat 60., a jednocześnie nowoczesny, opowiadający – na przekór dzisiejszemu telenowelowemu czasowi – obrazem.

Do tych trzech tytułów trzeba by dodać pełen zadumy nad przemijaniem i radością życia "Jeszcze nie wieczór" Jacka Bławuta czy optymistyczne "Boisko bezdomnych" Kasi Adamik.

Nie można nie odnotować sukcesów komedii romantycznych. Pogardzane przez krytyków, ściągnęły do kin tłumy. Dzięki nim udział rodzimej produkcji we wpływach z dystrybucji wyniósł 35 proc., a 2,5 mln widzów na "Lejdis" jest ogromnym sukcesem. Trzeba też docenić próby pogodzenia komercji z kinem artystycznym: nagrodzoną Złotymi Lwami w Gdyni "Małą Moskwę" Waldemara Krzystka – starannie zrealizowaną opowieść o romansie w systemie totalitarnym, jak również "Senność" Magdaleny Piekorz czy "Ile waży koń trojański?" Juliusza Machulskiego.

Reżyserzy ciągle narzekają, że nie przebijają się z wieloma projektami, brakuje pieniędzy na wymagające odpowiedniej oprawy filmy historyczne. Ale w końcu najciekawsze są dziś nie kosztowne kolubryny, lecz skromne obrazy odbijające niepokoje, obawy i tęsknoty współczesnych.

[ramka][b]Zachwyty[/b]

"33 sceny z życia" Małgorzaty Szumowskiej

"Rysa" Michała Rosy

"Cztery noce z Anną" Jerzego Skolimowskiego

[b]Rozczarowania[/b]

"Ranczo Wilkowyje" Wojciecha Adamczyka

"Teah" Hanny Antoniny Wójcik-Slak

"Nieruchomy poruszyciel" Łukasza Barczyka[/ramka]

W Hollywood powstały filmy opisujące pazerność i brutalność Ameryki. Na polskie ekrany trafiły dwa obrazy braci Coen. Oscarowy "To nie jest kraj dla starych ludzi" portretował świat przeżarty brakiem wiary i moralności. W "Tajne przez poufne" Coenowie żartowali z polityki, wywiadu, prawników, panującego w Ameryce kultu młodości, ale przede wszystkim pokazali zidiocenie dzisiejszego świata. Groźną opowieść o potentacie naftowym po trupach dążącym do budowy swojego imperium, zaproponował w "Aż poleje się krew" Paul Anderson.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Film
„Fenicki układ” Wesa Andersona: Multimilioner walczy o przyszłość
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Film
Hermanis piętnuje źródło rosyjskiego faszyzmu u Dostojewskiego. Pisarz jako kibol
Film
Polskie dokumentalistki triumfują na Krakowskim Festiwalu Filmowym
Film
Nie żyje Loretta Swit, major "Gorące Wargi" z serialu "M*A*S*H"
Film
Cannes 2025: Złota Palma dla irańskiego dysydenta