Reklama

Hindusi na sprzedaż

Filmowa kolekcja „Oblicza Indii” pokazuje kraj, w którym religię przerabia się na towar, a młodzi padają ofiarą globalizacji

Publikacja: 24.09.2009 11:32

"Oblicza Indii"

"Oblicza Indii"

Foto: materiały prasowe

Do sklepów trafiła dokumentalna trylogia „Oblicza Indii” z serii Planet Doc Review. Autorzy filmów rejestrują szczególny moment w dziejach subkontynentu - gwałtowną kolizję tradycji religijnych z agresywnym kapitalizmem. Wrażenie robią nie tylko oczywiste paradoksy: sąsiedztwo zacofania i nowoczesności. Uderzają drastyczne podziały wśród Hindusów, współistnienie światów, które nigdy się nie spotykają.

Jak bohaterowie „Hair India” - przypowieści o dobrodusznych biedakach i cynicznych biznesmenach. Oglądamy trzy równoległe historie: rodzina ze slumsów udaje się na pielgrzymkę do świątyni, by ofiarować bogom swoje włosy i wybłagać poprawę losu. Zamożna szefowa indyjskiej edycji kolorowego magazynu „Hello” idzie do luksusowego salonu, by przyprawić sobie długie loki.

Jedynym, co łączy te dwie rzeczywistości, jest globalizacja. Pewien włoski biznesmen dogadał się z hinduskimi braminami: skupuje włosy bogobojnych, czyści, segreguje, po czym w zgrabnych puklach rozsyła po świecie. Część towaru trafia z powrotem do Indii - tych ekskluzywnych, bawiących się na pokazach mody w Bombaju. Religijna ofiara, pożarta przez finansową machinę, staje się atrakcją targowiska próżności.

O tym, jak globalizacja wyniszcza młodych Hindusów, opowiada Akcja „John i Jane”. 20-letni ludzie ślęczą przykuci do biurek w jednym z setek działających nad Gangesem centrów telemarketingu. Przeszkoleni w sferze amerykańskich akcentów, nawyków i wartości, bezustannie wydzwaniają za ocean: oferują tanie rozmowy telefoniczne, pomagają znaleźć zgubiony bagaż, sprzedają pakiety medyczne albo foremki do ciast.

Nic innego nie umieją, wypalają się pracując po nocach, recytując ogłupiające marketingowe formułki. Niektórzy mają dość - gdy wychodzą z pracy, zamiast wystudiowanych zdań, rzucają nerwowo przekleństwa, palą skręty, gapią się bezmyślnie przed siebie. Ale dla wielu telemarketing to spełnienie marzeń o USA - tytułowa para „John i Jane”, czyli przeciętni Amerykanie, są ich idolami. Cały panteon hinduskich bóstw nie ma z nimi szans.

Reklama
Reklama

W innej rzeczywistości żyje Babaji - staruszek z „Hinduskiego love story”. Po trochu znachor i czarownik, ma podobno niezwykłe zdolności - porozumiewa się z duchami, leczy, odprawia egzorcyzmy. Żyje na pustkowiu, całe dnie spędza leżąc w grobie. Tuż obok pochowanej przed laty ukochanej żony. Babaji symbolizuje kraj zanurzony w wierzeniach, mistycyzmie i zabobonach. Trwający w zawieszeniu, poza nawiasem pędzącego świata. Nieuchwytny i nienamacalny, dla Zachodu pociągający, ale i niedorzeczny.

Te filmy to dobre antidotum na bajkowego „Slumdoga”, który idealizuje i ubarwia Indie. Tu nie ma happy endów. Żaden z reżyserów nie wie, dokąd zmierza ponad miliard Hindusów.

Do sklepów trafiła dokumentalna trylogia „Oblicza Indii” z serii Planet Doc Review. Autorzy filmów rejestrują szczególny moment w dziejach subkontynentu - gwałtowną kolizję tradycji religijnych z agresywnym kapitalizmem. Wrażenie robią nie tylko oczywiste paradoksy: sąsiedztwo zacofania i nowoczesności. Uderzają drastyczne podziały wśród Hindusów, współistnienie światów, które nigdy się nie spotykają.

Jak bohaterowie „Hair India” - przypowieści o dobrodusznych biedakach i cynicznych biznesmenach. Oglądamy trzy równoległe historie: rodzina ze slumsów udaje się na pielgrzymkę do świątyni, by ofiarować bogom swoje włosy i wybłagać poprawę losu. Zamożna szefowa indyjskiej edycji kolorowego magazynu „Hello” idzie do luksusowego salonu, by przyprawić sobie długie loki.

Reklama
Film
Nie żyje reżyser Jerzy Sztwiertnia
Film
„To był tylko przypadek”: Co się dzieje, gdy do władzy wracają przestępcy
Patronat Rzeczpospolitej
Złota Palma z Cannes, Marcin Dorociński i „Papusza”. Weekend otwarcia 19. BNP Paribas Dwa Brzegi zapowiada się wyśmienicie
Film
Gwiazda seriali „Sex Education” i „Biały lotos” Aimee Lou Wood kręci film w Polsce
Film
12 filmów ze wsparciem Warszawy i Mazowsza. Jakie to produkcje?
Reklama
Reklama