Alchemia ekranowego raju przetrwa gdzieś indziej

Kino Paradiso oficjalnie przestało istnieć przed wakacjami. Jego klimat podtrzymuje teraz nowa sala na Starym Mieście. Jednak w Muzeum Niepodległości wciąż nastawiają się na projekcje. Tyle że w cyklach

Publikacja: 21.11.2009 09:37

Pałac Przebendowskich-Radziwiłłów przy Trasie W-Z – tu właśnie miało swoją siedzibę kino Paradiso

Pałac Przebendowskich-Radziwiłłów przy Trasie W-Z – tu właśnie miało swoją siedzibę kino Paradiso

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Kto z nas nie pamięta nastrojowej opowieści Giuseppe Tornatore „Cinema Paradiso”? I zamkniętej w nim nostalgii za starym kinem i emocjami ściśniętych w małej salce widzów. Do klimatu tego filmu nawiązywało powstałe 15 lat temu kino Paradiso. Ekranowy raj dla widzów zainstalował się na ten czas w Muzeum Niepodległości.

Lokalizacja była wymarzona. Tuż przy placu Bankowym. Obiekt urokliwy – pałac Przebendowskich-Radziwiłłów, choć pozostawiony na niewielkim skwerku, osaczonym ruchliwymi pasami al. Solidarności 62 – zachował dawny charakter. W takim miejscu można było tworzyć kino z atmosferą, która przyciągnie ludzi.

[srodtytul]Ostatni seans[/srodtytul]

– Nawet towarzystwo Muranowa nie zabierało nam widzów – zapewnia Anita Sobczyk, która przez dekadę szefowała Paradiso. Poziom i pozycję kameralnego kina ugruntowało wpisanie go do sieci kin studyjnych. Z czasem bywalcy przychodzili tu w ciemno. W repertuarze były filmy artystyczne – Jarmuscha, Almodovara, nim jeszcze stał się zaakceptowanym przez Hollywood reżyserem. Ale pojawiały się też jakościowe hity takie jak „Szeregowiec Ryan“ czy „Lepiej być nie może“ z popisowymi rolami Jacka Nicholsona i Helen Hunt.

Kiedy zapadła decyzja o zamknięciu kina, na ostatni, pożegnalny seans wybrano, jakże by inaczej, film Tornatore.

– Paradiso miało klimat, który ściągał z czasem coraz większą rzeszę stałych gości. Niektórzy z nich wciąż do mnie dzwonią lub e-mailują z pytaniem, czy jest szansa na reaktywację. Zapraszam ich do Alchemii, zbliżonej klimatem – mówi Anita Sobczyk, która teraz pracuje dla fundacji Filmowa Warszawa.

W jej ramach odpowiada za program dwóch nowych kinowych miejsc na mapie Warszawy: wspomnianej Alchemii przy ul. Jezuickiej i EtnoKina w Muzeum Etnograficznym przy ul. Kredytowej.

[srodtytul]Szerzej o ciasnej sali[/srodtytul]

Sobczyk przyznaje, że pewną słabością Paradiso – ale jedyną – była jakość sprzętu i co za tym idzie – projekcji. Dyrektor Muzeum Niepodległości Andrzej Stawarz rzecz widzi szerzej. Największa sala muzeum nie mogła służyć jedynie kinu.

– Na wielu imprezach publiczność tłoczyła się nawet przed drzwiami. Modernizacja sali była konieczna, a jedynym rozwiązaniem okazała się likwidacja kabiny projekcyjnej, na którą w końcu się zdecydowaliśmy – mówi.

Dzięki przebudowie pomieszczenia poszerzyło się ono o ponad 30 miejsc. Dodatkowe fotele już wkrótce zostaną zainstalowane. Ale działalność muzeum wznowiło już w pierwszych dniach września.

– Teraz jest to sala wielofunkcyjna, gdzie odbywają się koncerty, sesje, warsztaty, promocje książek historycznych. Można także robić pojedyncze projekcje filmowe w wersji cyfrowej, z multimedialnego projektora – komentuje dyr. Stawarz.

[srodtytul]Siła sentymentu[/srodtytul]

Przed południem do muzeum trafiają głównie klasy. Popołudnia i wieczory przyciągają publiczność w średnim i zaawansowanym wieku. Jeśli jednak napłynie ciekawa propozycja, młodzi ludzie też mogą w muzeum coś zorganizować. Na przykład filmowy cykl.

Oczywiście regularnych seansów, z braku kinowego sprzętu, już tu nie będzie, ale trwa przygotowanie projektu tematycznych przeglądów.

– Zbliżonych profilem do naszej działalności, np. dokumentalnych. Muszą być zdecydowanie inne od pomysłów repertuarowych kin. Wtedy taka działalność ma sens. Ale jesteśmy otwarci na propozycje instytucji filmowych – podkreśla Stawarz.

Projekt filmowych spotkań w Muzeum Niepodległości ma być gotowy po Nowym Roku.

Tymczasem internetowa strona kina Paradiso wciąż działa, choć oczywiście nie ma na niej aktualnego repertuaru. Nazwa miejsca nie znika też z innych forów. Sentyment widzów do starego kina wciąż trwa.

Kto z nas nie pamięta nastrojowej opowieści Giuseppe Tornatore „Cinema Paradiso”? I zamkniętej w nim nostalgii za starym kinem i emocjami ściśniętych w małej salce widzów. Do klimatu tego filmu nawiązywało powstałe 15 lat temu kino Paradiso. Ekranowy raj dla widzów zainstalował się na ten czas w Muzeum Niepodległości.

Lokalizacja była wymarzona. Tuż przy placu Bankowym. Obiekt urokliwy – pałac Przebendowskich-Radziwiłłów, choć pozostawiony na niewielkim skwerku, osaczonym ruchliwymi pasami al. Solidarności 62 – zachował dawny charakter. W takim miejscu można było tworzyć kino z atmosferą, która przyciągnie ludzi.

Pozostało 82% artykułu
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Film
Harry Potter: The Exhibition – wystawa dla miłośników kultowej serii filmów