[b]Czy jest jakiś szczególny powód, dla którego film otwarcia – „Na końcu świata” Aleksieja Uczitiela – pokażecie w Sali Kongresowej?[/b]
[b]Stefan Laudyn:[/b] Warszawa nie zbudowała sobie do tej pory nic lepszego niż Pałac Kultury i Nauki. Dar narodu radzieckiego mieści w sobie także jedyną reprezentacyjną salę, liczącą ponad dwa tysiące miejsc, w której da się wyświetlać filmy.
[b]I chyba dobrze koresponduje z tematyką i wymową filmu?[/b]
Tak, to też. Zdarza się nam to nie pierwszy raz. W przypadku „Metropolis”, które pokazywaliśmy w 1992 roku, wnętrza Kongresowej były jak przedłużenie scenografii. Sprawdziły się też w ubiegłym roku, kiedy pokazywaliśmy tam „Metropię” Tarika Saleha.
[b]Widzowie znają m.in. „Spacer” tego reżysera. Jego najnowszy film Rosjanie zgłosili do oscarowych nominacji. Ale to chyba niejedyne powody wyboru?[/b]