W jednym z najbiedniejszych krajów Azji blisko połowa mieszkańców żyje za równowartość jednego euro dziennie. Na ulicach stolicy Phnom Penh mieszkają dwa tysiące dzieci. Walczą o przeżycie i za jedzenie czy drobną opłatę skłonne są zrobić wszystko. Film pokazuje wstrząsające sceny – na jednej z nich widać gromadkę kilkuletnich dzieci, które przepychają się, by zostać wybranymi przez klienta, którego uważają za dobrego wujka. Nawet dzieci mające rodziców często są traktowane jak towar i sprzedawane. Rzekomi ojcowie adopcyjni płacą rodzinom ofiar od 500 do 800 dolarów. W zamian za uległość dzieci chodzą do szkoły, są najedzone. I za nic nie chcą skarżyć się na swoich „dobroczyńców".
Temu procederowi sprzeciwia się Thierry Darnaudet, założyciel organizacji pozarządowej Action Pour Les Enfants, mającej tropić pedofilów. Odkrył jeszcze bardziej przerażające zjawisko – domy publiczne, w których prostytuowały się dzieci – nawet pięcioletnie. Obecnie dla organizacji pracuje 30 detektywów uzbrojonych w kamery cyfrowe i małe aparaty fotograficzne. W ciągu sześciu lat udało im się doprowadzić do zatrzymania ponad 100 pedofilów. Większość została schwytana na gorącym uczynku. Nie jest to łatwe, niektórych trzeba śledzić latami, by zgromadzić przeciw nim niezbite dowody. By unikać trudności pedofile szukają nowych miejsc. Od jakiegoś czasu eldoradem jest dla nich Kenia. Opublikowany w 2006 roku raport UNICEF stwierdził, że nawet 15 tysięcy nieletnich dziewcząt okazjonalnie się tam prostytuuje. Myślą, że wszyscy biali są bogaci. Każdego o tym kolorze skóry są w stanie zaakceptować...
22.55, 4.50 | tvp 2 | WTOREK