To, w jakim celu zostaje użyte 3D, zależy od reżysera i jego aspiracji. Można tylko pomarzyć, jak wykorzystałby je dziś np. Hitchcock. Paul W. S. Anderson nie należy jednak do kategorii twórców-artystów, ale zabawiaczy-rzemieślników. Przeniósł na ekran grę wideo „Mortal Combat", zrobił trzy części „Resident Evil" i nakręcił „Obcego kontra Predator". Słabo i nudno.  Tacy też są jego „Trzej muszkieterowie", z elementami fantasy w postaci nieistniejących w tamtej epoce wehikułów i narzędzi. Niewiele z tego filmu pozostaje w pamięci poza obawą, że będzie dalszy ciąg, co sugeruje otwarte zakończenie.

Francja, Niemcy, USA, Wlk. Brytania 2011, reż. Paul W. S. Anderson, wyk. Matthew MacFadyen, Logan Lerman