W Polsce serię „Step Up" obejrzało już ponad 1,5 miliona widzów, dzisiaj wchodzi do kin „Step Up 4 Revolution" - jej czwarta odsłona, zarejestrowana w technologii 3D.
Przyjaciele od dziecka, Sean (Ryan Guzman) i Eddy (Misha Gabriel), pracują w elitarnym hotelu, którego właścicielem jest bezwzględny deweloper Bill Anderson (Peter Gallagher). W czasie wolnym od pracy bohaterowie przewodzą tajemniczemu The Mob, grupie fenomenalnych tancerzy, muzyków i artystów, która zmienia miejski pejzaż za pomocą zaawansowanych technologicznie flash mobów. Ich nietypowymi i nie do końca legalnymi występami zaczyna interesować się córka Andersona, utalentowana tancerka Emily (Kathryn McCormick).
Po doświadczeniu magii tańca prezentowanej przez The Mob, dziewczyna postanawia przyłączyć się do grupy, stawiając tym samym przyjaźń Seana i Eddy'ego pod znakiem zapytania. Wszystkich bohaterów zaczyna jednak łączyć wspólna groźba – Anderson ogłasza plany zrównania rodzimej dzielnicy The Mob z ziemią.
Każdą kolejną częścią serii „Step Up", producenci Jennifer Gibgot oraz Adam Shankman starali się przebić poprzednią. - Ewolucja serii polegała w dużej mierze na wprowadzaniu nowych stylów tanecznych - powiedział choreograf Jamal Sims, który pracował przy każdej z części serii. - Kręciliśmy prawdopodobnie najgorętszego dnia w Miami, ludzie tańczyli na samochodach, na ulicach, wszędzie. Ziemia pulsowała rytmem. Mieliśmy także samochody poruszające się w rytmie muzyki! - opowiadał. - W scenie z muzeum chcieliśmy ukazać taniec jako sztukę piękną, tak jak w muzealnych przestrzeniach. Zamieniliśmy tancerzy w żyjące, oddychające dzieła sztuki. Magia - mówił.