Świat chce zobaczyć dramat przedsiębiorców

Powstający film Ryszarda Bugajskiego będzie debiutował na zachodnich festiwalach - pisze Wojciech Wybranowski

Publikacja: 09.10.2012 07:52

Ryszard Bugajski na planie "Układu zamkniętego"

Ryszard Bugajski na planie "Układu zamkniętego"

Foto: Fotorzepa, BK Beata Kitowska

Finalnej wersji sensacyjnego filmu w reżyserii Ryszarda Bugajskiego o układzie prokuratury i skarbówki niszczących młodych przedsiębiorców jeszcze nie ma, a już budzi spore zainteresowanie. Produkcja powstaje pod patronatem „Rz".

– Spotkaliśmy się niedawno z agentami kilku wiodących dystrybutorów zachodnich. Nie chcę ujawniać szczegółów, ale są spore szanse, że film trafi do kin w prawie całej Europie – cieszy się Olga Bieniek, współproducentka „Układu zamkniętego".

Jak się dowiedzieliśmy, film Bugajskiego chcą pokazać kina m.in. we Francji, w Niemczech oraz Stanach Zjednoczonych. Ale to niejedyny sukces powstającego filmu.

„Układ zamknięty" otrzymał już zaproszenie do selekcji w Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Monachium oraz Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Pittsburgu i kilku innych amerykańskich pokazów filmowych, m.in. w Houston, Chicago, Ann Arbor, Rochester i Buffalo.

Filmem, do którego scenariusz napisali Mirosław Piepka i Michał Pruski, znani jako scenarzyści głośnego „Czarnego Czwartku", zainteresowała się też polska Komisja Oscarowa wybierająca film, który reprezentowałby nasz kraj na największym filmowym konkursie za oceanem.

– Otrzymaliśmy zaproszenie do preselekcji. Niestety, wymóg był, by film do 30 września był przynajmniej siedem dni grany w kinach. Z zaproszenia nie mogliśmy skorzystać, mam nadzieję, że zostanie powtórzone w przyszłym roku – mówi „Rz" Mirosław Piepka.

„Układ zamknięty" to dramatyczna opowieść o losach trójki młodych ludzi, właścicieli prężnie rozwijającej się spółki giełdowej NAVAR. Przedsiębiorców biorą na celownik miejscowy prokurator (Janusz Gajos) i szef skarbówki (w tej roli?Kazimierz Kaczor).

Wykorzystując zajmowane stanowiska, doprowadzają do wszczęcia postępowania przeciw przedsiębiorcom.

Młodzi ludzie trafiają na wiele miesięcy do aresztu, a ich firmę za bezcen przejmują osoby powiązane z prokuratorsko-urzędniczym układem.

Scenariusz filmu Bugajskiego to artystyczna fikcja. Oparto ją jednak na prawdziwej historii Lecha Jeziornego i Pawła Reya, byłych właścicieli Krakowskich Zakładów Mięsnych. W 2003 r. na dziewięć miesięcy trafili do aresztu. Po siedmiu latach śledztwo przeciw nim umorzono z powodu braku znamion przestępstwa. Ale w filmie Bugajski wykorzystał też wątki znane z wielu podobnych spraw. Część z nich, m. in. zniszczenie Bestcomu czy JTT?Computer, opisywała „Rz".

– Mówimy o problemie, który dotyczy dziesiątków ludzi i nie tych czy innych rządów, bo to działo się i za SLD, i za PiS, i obecnie. O aparacie władzy, który pozwala niszczyć ludzi – mówił niedawno w rozmowie z „Rz" Ryszard Bugajski.

Prace nad „Układem zamkniętym" wchodzą w ostatnią fazę.

– Dopinamy budżet i kończymy prace nad udźwiękowieniem produkcji – mówi „Rz" Olga Bieniek, współproducentka filmu. – Polscy widzowie będą mogli zobaczyć go w kinach na przełomie lutego i marca.

Finalnej wersji sensacyjnego filmu w reżyserii Ryszarda Bugajskiego o układzie prokuratury i skarbówki niszczących młodych przedsiębiorców jeszcze nie ma, a już budzi spore zainteresowanie. Produkcja powstaje pod patronatem „Rz".

– Spotkaliśmy się niedawno z agentami kilku wiodących dystrybutorów zachodnich. Nie chcę ujawniać szczegółów, ale są spore szanse, że film trafi do kin w prawie całej Europie – cieszy się Olga Bieniek, współproducentka „Układu zamkniętego".

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Film
„Fenicki układ” Wesa Andersona: Multimilioner walczy o przyszłość
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Film
Hermanis piętnuje źródło rosyjskiego faszyzmu u Dostojewskiego. Pisarz jako kibol
Film
Polskie dokumentalistki triumfują na Krakowskim Festiwalu Filmowym
Film
Nie żyje Loretta Swit, major "Gorące Wargi" z serialu "M*A*S*H"
Film
Cannes 2025: Złota Palma dla irańskiego dysydenta