— Te wyróżnienia nie pokrywają się z laurami, jakie przyznają wielkie festiwale filmowe — mówi „Rz." Jakub Duszyński, członek jury nagrody LUX. — Chcemy promować filmy pokazujące problemy ludzi żyjących w Unii Europejskiej, opowiadające o życiu emigrantów, mniejszości. Ale też obrazy artystyczne, którym, naszym zdaniem, potrzebne jest wsparcie.
Trzech finalistów konkursu poznamy w czasie festiwalu w Wenecji, a na razie ogłoszona została lista 10 tytułów, jakie o Nagrodę LUX powalczą. Nie znalazła się na niej, niestety, żadna polska produkcja. Szansę na wyróżnienie Parlamentu zachowały: „Jedz, Śpij, Umieraj" Gabrieli Pichler (Szwecja), „In Bloom" Nany Ekvtimishvili i Simona Großa (Gruzja/Niemcy/Francja), „Circles" Srdany Golubovićy (Serbia/Niemcy/Francja/Słowenia/Chorwacja), „La Grande Bellezza" Paola Sorrentino (Włochy/Francja), „La Plaga" Neusa Ballúsa (Hiszpania), „Miód" Valerii Golino (Włochy/Francja), „Oh Boy!" Jana Ole Gerstera (Niemcy), „Siła" Lukáša Kokeša i Kláry Tasovski (Czechy), „W kręgu miłości" Felixa van Groeningena (Belgia) i „The Selfish Giant" Clio Barnard (Wielka Brytania).
Zwycięski film, którego tytuł poznamy w listopadzie ma łatwiejszą drogę na europejskie ekrany. Nagroda Parlamentu gwarantuje mu wykonanie napisów filmowych w 23 językach urzędowych Unii Europejskiej oraz wersje dla osób niedowidzących lub z wadami słuchu. Oprócz tego LUX jest zachętą dla promocji filmu na Starym Kontynencie.