Magiczny świat pogan

Hasło „Nowe Horyzonty” zobowiązuje do poszukiwań. Wiedzą o tym dobrze organizatorzy wrocławskiego festiwalu.

Publikacja: 29.07.2013 01:56

Zwycięskie „Niebiańskie żony Łąkowych Maryjczyków” to obraz życia ostatnich europejskich pogan z rep

Zwycięskie „Niebiańskie żony Łąkowych Maryjczyków” to obraz życia ostatnich europejskich pogan z republiki Mari El

Foto: nowe horyzonty

W głównym konkursie festiwalu T-Mobile Nowe Horyzonty rzeczywiście znalazły się filmy, których twórcy szukają nowego języka kina. A przewodniczący tegorocznego jury, węgierski reżyser Bela Tarr, który niedawno pożegnał się z kinem fascynującym i niezwykle oryginalnym „Koniem turyńskim" – jak mało kto potrafi takie poszukiwania docenić.

Nagroda główna w konkursie międzynarodowym dla Aleksieja Fedorczenki wydaje się przemyślana i mądra. W filmie „Niebiańskie żony Łąkowych Maryjczyków" Rosjanin opowiada o świecie ostatnich europejskich pogan żyjących w republice Mari El w pobliżu Tatarstanu.

Na jego film składa się 26 epizodów, poświęconych różnym kobietom. Starym i młodym, szczęśliwym i nieszczęśliwym, pannom i mężatkom. Wszystkie mają imiona zaczynające się na „O". Ale łączy je też magia, która unosi się w powietrzu. I dziwny, nieokiełznany, bardzo naturalny erotyzm.

Ten świat fascynuje, obnaża najbardziej naturalne odruchy i uczucia. Fedorczenko wraca zresztą do niego kolejny raz. W jego wcześniejszych „Milczących duszach" dwaj mężczyźni wieźli nad jezioro Nero, w pobliżu Rostowa, ciało zmarłej kobiety. Była żoną jednego z nich, kochanką drugiego. Pochowali ją razem, zgodnie ze starym obrządkiem Maryjczyków.

W tamtym filmie Fedorczenko pokazywał umierający świat i ból odchodzenia. W „Niebiańskich żonach Łąkowych Maryjczyków" portretuje ludzi, którzy trwają przy swoich wierzeniach i zwyczajach, na przekór współczesnemu racjonalizmowi kultywują własne, magiczne odczuwanie rzeczywistości. Jedna z kobiet wyrywa się ze wsi, ale inne są wierne tradycji.

Nagroda Fipresci przypadła z kolei filmowi, o którym we Wrocławiu chyba mówiło się najwięcej. „Obcy nad jeziorem" na ostatnim festiwalu w Cannes przyniósł Alainowi Guiraudie nagrodę za reżyserię w sekcji Certain Redgard.

Niełatwe miłości

To niepokojąca i piekielnie odważna historia gejowska. Film, którego akcja rozgrywa się w jednym miejscu, na rozprażonym od słońca piasku i w pobliskim lesie, trudno zakwalifikować do jakiegoś gatunku. Upływ czasu znaczą tu ujęcia leśnego parkingu, gdzie codziennie zajeżdżają te same samochody. Obserwujemy tych samych mężczyzn, szukających tych samych przygód i wrażeń. Odsłonięte ciała, upał, wiszące w powietrzu pożądanie. Na gejowskiej plaży mężczyźni bez skrępowania opalają się nago, całują, znikają parami w pobliskich zaroślach.

Nikt się tu z niczym nie kryje. Niektórzy szukają przygód, inni próbują zabić własną samotność. Jednak światem tym wstrząsa zbrodnia. Główny bohater, Franck, jest pod wrażeniem faceta o urodzie Toma Sellecka. Któregoś wieczoru widzi, jak tamten topi w jeziorze kochanka. Ale chce z nim być tak bardzo, że nie mówi o tym prowadzącemu śledztwo. A może też nie przyznaje się przed sobą samym.

Co oglądamy? Dramat psychologiczny? Thriller? Przerysowany pastisz? Metaforę ludzkich kontaktów, balansujących między przyjaźnią, miłością, pożądaniem? Opowieść o moralności? Na pewno film bardzo intrygujący.

Chyba nie przypadkiem była to jedna z wielu wrocławskich propozycji o ludziach nieodnajdujących się w związkach heteroseksualnych. Na całym świecie mówi się dzisiaj o prawie do małżeństw homoseksualnych,więc kino nie może pozostać obojętne. Do grona zwycięzców wielkich festiwali, gdzie już od 2005 roku jest „Tajemnica Brokeback Mountain" Anga Lee, dołączyło „Życie Adeli" Abdellatifa Kechiche'a – laureat tegorocznej Złotej Palmy w Cannes. Film o relacjach dwóch kobiet, o dojrzewaniu w lesbijskim związku i bólu rozchodzenia się otworzył T-Mobile Nowe Horyzonty.

We Wrocławiu odbyły się też premiery dwóch polskich tytułów o homoseksualnych zauroczeniach. „Płonące wieżowce" Tomasza Wasilewskiego to historia trójkąta. Dziewczyna czuje, że traci chłopaka, który zakochał się w ich wspólnym koledze. Właśnie ten film, który wcześniej zachwycił krytyków w Tribece, a na festiwalu w Karlowych Warach wygrał sekcję „Na Wschód od Zachodu", we Wrocławiu zdobył teraz nagrodę publiczności. To wielki sukces młodego, polskiego reżysera.

Z kolei pokazywane na zakończenie imprezy „W imię... " Małgorzaty Szumowskiej jest delikatną opowieścią o zauroczeniu księdza i młodego chłopca. Artyści odzierają miłość homoseksualną z posmaku skandalu i sensacji, jaki czasem próbują nadać jej goniące za sensacją brukowce. Mówią o uczuciach, rozczarowaniach, tęsknotach. Czasem też o społecznych przeszkodach, na które takie związki natrafiają.

Ambitnie i odważnie

T-Mobile Nowe Horyzonty odbywały się w tym roku po raz 13. Twórca i dyrektor festiwalu Roman Gutek wychowuje już kolejne pokolenie kinomanów. I choć w multipleksach królują Minionki, jeźdźcy znikąd i herosi zbawiający świat – tutaj sale wypełniają się widzami, którzy chcą oglądać magiczny świat Maryjczyków. Niewiele jest miejsc, gdzie nie można by dostać biletów na film „Shirley – wizje rzeczywistości", w którym awangardowy artysta Gustav Deutsch ożywia obrazy Edwarda Hoppera, oczami kobiety obserwując XX wiek. Albo na 15-godzinną, subiektywną historię kina Marka Cousinsa.

Ale takie są Nowe Horyzonty. Wrocław stworzył temu festiwalowi znakomite warunki rozwoju. Helios to jedyny polski multipleks z artystycznym repertuarem, jest dobra infrastruktura, oferująca zarówno luksusowe pokoje w butikowych hotelach, jak i tanie studenckie hostele, wreszcie wsparcie finansowe. Ale też festiwal jest świetną wizytówką tego miasta, które w 2016 roku będzie Europejską Stolicą Kultury.

W głównym konkursie festiwalu T-Mobile Nowe Horyzonty rzeczywiście znalazły się filmy, których twórcy szukają nowego języka kina. A przewodniczący tegorocznego jury, węgierski reżyser Bela Tarr, który niedawno pożegnał się z kinem fascynującym i niezwykle oryginalnym „Koniem turyńskim" – jak mało kto potrafi takie poszukiwania docenić.

Nagroda główna w konkursie międzynarodowym dla Aleksieja Fedorczenki wydaje się przemyślana i mądra. W filmie „Niebiańskie żony Łąkowych Maryjczyków" Rosjanin opowiada o świecie ostatnich europejskich pogan żyjących w republice Mari El w pobliżu Tatarstanu.

Pozostało 89% artykułu
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Film
Harry Potter: The Exhibition – wystawa dla miłośników kultowej serii filmów