Pięcioodcinkowy serial jest do bólu szczery, godzina po godzinie odtwarza zdarzenia, które nastąpiły po feralnej nocy 26 kwietnia 1986 roku. I podobnie jak 30 lat temu wybuch elektrowni atomowej wpłynął na psychikę mieszkańców naszego regionu, tak serialowy „Czarnobyl" działa na wyobraźnię oglądającego. Wizualizuje skalę tragedii i infekuje widza autentycznym lękiem lepiej niż niejeden dokument - zobacz recenzję serialu HBO.
Człowiekiem, który stoi za serialem "Czarnobyl" jest Craig Mazin. Spędził lata upewniając się, że każdy element historii jest precyzyjny. Od castingu po wykorzystane rekwizyty, wszystko jest odtworzeniem rzeczywistości lat 80.
Przedstawiona wersja zdarzeń, które rozpoczęły się 26 kwietnia 1986 roku nie do końca spodobały się w Moskwie. Zapowiedziano już, że Rosjanie stworzą swoją wersję "Czarnobyla"
Dziennik "Moscow Times" poinformował, że wiele prorządowych mediów uważa serial HBO za karykaturę, a państwowa telewizja planuje swój własny film o Czarnobylu. Rosjanie chcą udowodnić, że za całym zdarzeniem stoi CIA.
Reżyser Aleksiej Muradow powiedział, że przedstawiona historia będzie opierała się na teorii spiskowej mówiącej o tym, że Amerykanie przedostali się do elektrowni atomowej w Czarnobylu i prawdopodobnie przyczynili się do wybuchu.