Karczeby Adama Pańczuka w zamojskim Ratuszu

„Co komu naznaczone to na drodze" - nie wiem czy to Andrzej Pańczuk pojawił się na naszej drodze, czy to raczej my pojawiliśmy się na drodze Adama Pańczuka.

Publikacja: 28.02.2014 11:46

Adam Pańczuk na wystawie w zamojskim Ratuszu

Adam Pańczuk na wystawie w zamojskim Ratuszu

Foto: materiały prasowe

Zaledwie kilkanaście godzin temu dowiedzieliśmy się, że książka Adama Pańczuka pt. Karczeby otrzymała tytuł najlepszej książki fotograficznej świata w 71 dorocznym międzynarodowym konkursie Pictures of the Year!

Właśnie teraz, kiedy w Galerii Fotografii Ratusz Zamościu, oglądać możemy wystawę prezentującą ten projekt! Nie mogliśmy trafić lepiej. Ale jak mawiają komentatorzy sportowi – szczęście sprzyja lepszym! Trudno mówić tu o przypadku. O wysokiej jakości książki, projektu i wystawy wiadomo było od dawna. A że nagroda przyszła w tym momencie? Tym lepiej.

Już na wernisażu, podczas którego nie wiedzieliśmy o nagrodzie, Galeria Ratusz pękała w szwach. Nie przypominam sobie tak wysokiej frekwencji, a sięgam pamięcią 10 lat wstecz. Jestem wręcz pewny, że to pierwszy taki przypadek (przynajmniej) od dekady. Dość wspomnieć, że specjalnie na otwarcie wystawy przyjechali miłośnicy fotografii z Lublina czy Chełma. Nie powinniśmy być zdziwieni - oni również dobrze wiedzieli po co jadą.

Karczeby, które mamy ogromną przyjemność prezentować, rodziły się bardzo długo. Zdjęcia do projektu powstawały przez 7 lat. To nie jest odosobniony przypadek, a jednocześnie kolejny dowód na to, że dobre rzeczy potrzebują czasu.

Projekt Adama Pańczuka to niezwykle osobliwy portret. Portret polskiej wsi, portret człowieka. Oglądając książkę czy wystawę stajemy twarzą w twarz, nie z fotografiami, tylko z ludźmi. Stajemy niezwykle blisko mieszkańców Lubenki i pobliskich miejscowości, możemy ich prawie dotknąć, niemal usłyszeć ich historie. A fotografie Adama Pańczuka tymi historiami ociekają. Nie w sposób dosłowny, nie bezpośrednio i nie wprost. Jesteśmy prowadzeni przez fotografa, zmuszani do myślenia, ale w sposób bardzo przyjemny. Bliskość i myślę, że pozytywne emocje, które wyzwalają w nas bohaterowie fotografii znacznie nam to ułatwiają. Często są to portrety bez twarzy, a każdemu towarzyszą rekwizyty. Portrety z jednej strony bardzo realistyczne, z drugiej ogromnie metaforyczne, a czasami wręcz surrealistyczne. Każdy ewidentnie opowiada nową, inną historię – ale znakomicie się uzupełniają i komponują jak kolejne rozdziały w jednej księdze. Całość dopełnia wzruszający tekst autorstwa Kazimierza Kusznierowa – urodzonego właśnie w  Lubence założyciela teatru obrzędowego, który także stanowi niezwykle ważną część projektu.

Cieszymy się, że kolejna wystawa na światowym poziomie zawitała do Zamościa, tym bardziej, że autor zaszczycił nas swoją obecnością na wernisażu i bardzo ciekawie opowiadał o powstawaniu prac. Jesteśmy dumni i nieskromnie powiem, że będziemy się szczycić tym, że możemy prezentować fotografie tak ważne dla współczesnej fotografii i sztuki – nie tylko Polskiej.

Wojciech Kapuściński

Wystawę można oglądać do końca marca 2014 roku.

Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu