Supermodelka, 40-letnia dziś Kate Moss, dziewczyna z londyńskiego przedmieścia – wciąż budzi ciekawość. Jest ona tym większa, im mniej Kate chce o sobie powiedzieć. Konsekwentnie odmawia wszelkich wywiadów. Kreuje się na kobietę zagadkową, podkreślając dodatkowo swą niezależność. Autorzy filmu dokumentalnego „Szukając Kate Moss" chwalą się, że rozpytując się o nią, napotkali na milczenie jej bliskich lub wręcz groźby procesów. Byli w Paryżu, Mediolanie, Londynie. I wszędzie właściwie na darmo.
I tak na przykład ekipa filmowa dotarła do miejsca urodzin Kate, ale już żadna z dawnych koleżanek, ani bliskich nie podzieliła się wspomnieniami z jej dzieciństwa i młodości.
Lukę tę miał zapewne wypełnić fotograf, David Ross, który jako pierwszy robił zdjęcia 14-latce, która przyjechała na sesję wysłana przez agentkę. Ta spotkała Kate na lotnisku, gdy wracała z rodzicami z wakacji. Była ponoć typową nastolatką, ale co to znaczy? – Miała w sobie coś szalonego, ale jednocześnie była wycofana – pamięta fotograf. - Dyskretna, ale nie nieśmiała. O kociej urodzie.
Niektórym Kate Moss kojarzy się z Brigitte Bardot, inni mówią, że jest rodzajem „dziewczyny z sąsiedztwa". Wszyscy natomiast są zgodni, że otacza ją wyjątkowo aura. Ma zaledwie 170 cm, ale jak mówią – „jest nieprzerwaną sekwencją udanych gestów". Jedyny feler – to zbyt mały biust.
Jej uroda okazała się interesująca dla branży poszukującej wciąż nowego żeru. W 1992 roku Kate Moss podpisała kontrakt z Calvinem Cleinem i stała się twarzą pokolenia. Miała 17 lat. Zabiegali o nią projektanci. Pracowała dla najbardziej znanych: Yvesa Sainta Laurenta, Dolce & Gabbany i Versace. Od 2007 roku współpracuje z brytyjskim Top Shopem projektując dla nich ubrania i akcesoria. Dzięki niej sprzedały się miliony produktów. Zatem uwielbienie dla Kate idzie w parze z uwielbieniem dla zysków, jakie przynosi jej udział w reklamach produktów. Nie zaszkodził jej nawet skandal po ujawnieniu zdjęć, które pokazują jak spożywa kokainę...