Aż 98 proc. badanych oceniło, że w porównaniu z sytuacją sprzed pięciu lat ich organ zarządczy jest dużo lepiej przygotowany do zajmowania się głównymi ryzykami zagrażającymi branży, w której działa dane przedsiębiorstwo. Dla ponad 88 proc. ankietowanych w Polsce priorytetem jest, aby ich firmę postrzegano jako organizację mającą pozytywny wpływ na społeczeństwo. Jest to zgodne z nurtem rosnącej w naszym kraju wagi ESG i CSR, czyli uwzględniania w działalności przedsiębiorstwa interesów społecznych, pracowniczych i kwestii związanych z klimatem.
Jednakże, podobnie jak w raporcie Clifford Chance opracowanym przez EIU, inwestycje w zarządzanie ryzykiem są obecnie mniejsze niż jeszcze pięć lat temu. Nie oznacza to jednak rezygnacji z dbania o stały rozwój systemów zarządzania ryzykiem. Wśród planowanych działań na najbliższe lata w tym zakresie wskazuje się najczęściej stworzenie przejrzystego procesu identyfikacji nowo powstałych ryzyk oraz regularne szkolenia członków zarządu w zakresie identyfikacji i adresowania konkretnych obszarów ryzyka.
Ciekawych wniosków dostarcza analiza odpowiedzi dotyczących związku pomiędzy chęcią pełnienia funkcji członka zarządu i odpowiedzialnością osobistą. Pomimo występowania w ostatnich latach przy-padków spektakularnych postę-powań przeciwko byłym człon-kom zarządów oraz rad nadzorczych w związku z zarzuta-mi działania na szkodę spółek dla 71 proc. polskich ankietowanych ryzyko odpowiedzialności nie stanowi czynnika zniechęcającego do za-siadania w organach zarządczych.
Ankietowani dostrzegają także nowe obszary, z którymi wiąże się zwiększone ryzyko odpowiedzialności. Aż 85 proc. uważa, że spółki powinny liczyć się z konsekwencjami swojego wpływu na zmiany klimatyczne. Niemal dwie trzecie badanych zgadza się, że członkowie zarządu powinni ponosić odpowiedzialność osobistą za niezgodne z prawem i nieetyczne wykorzystanie technologii przez ich spółki. Jednak tylko jedna trzecia ankietowanych zgadza się, aby członkowie zarządu byli osobiście odpowiedzialni za nieosiągnięcie przez ich spółki celów w zakresie równouprawnienia i braku dyskryminacji. Dla porównania w raporcie Clifford Chance opracowanym przez EIU aż 84 proc. członków zarządów globalnych firm uważała, że zarząd powinien ponosić taką odpowiedzialność. W naszym badaniu zaledwie kilkanaście proc. ankietowanych uznało, że zarządy powinny być odpowiedzialne za zajęcie publicznego stanowiska w związku z wydarzeniami politycznymi, które mogą nieść ze sobą negatywne skutki dla równouprawnienia i praw człowieka. Tymczasem w raporcie Clifford Chance opracowanym we współpracy z EIU zgadzała się z tym prawie połowa ankietowanych.
Agnieszka Janicka partner Clifford Chance
Niewątpliwie w ostatnich latach wzrasta znaczenie zarządzania ryzykiem. Zarządy spółek działających w Polsce są coraz bardziej świadome zarówno ryzyk wewnętrznych, jak i tych, które wynikają z otoczenia ich organizacji oraz – co ważne – coraz lepiej umieją nimi zarządzać. W większości polskich firm powstają strategie, polityki i procedury, których celem jest zwiększenie bezpieczeństwa prowadzonego biznesu oraz skuteczne zapobieganie ewentualnym kryzysom. To pozytywny trend, będący dowodem na rosnącą dojrzałość polskiego biznesu. Wraz ze wzrostem świadomości rośnie również poczucie osobistej odpowiedzialności członków zarządu za decyzje podejmowane przez firmę. Co ciekawe, chętnie biorą oni odpowiedzialność za wpływ ich przedsiębiorstw na klimat czy kwestie etyczne związane z technologią, nie są jednak skłonni oceniać swoich osiągnięć w zakresie na przykład równouprawnienia. Może to wynikać z faktu, że stosowanie miar innych niż stricte finansowe jest w polskich firmach nadal zjawiskiem stosunkowo nowym. Wypracowanie procedur antydyskryminacyjnych i budowanie kultury korporacyjnej wspierającej różnorodność to proces długotrwały. Myślę, że z biegiem czasu polskie zarządy będą obserwować, jak pozytywny wpływ na rozwój firmy ma równe traktowanie pracowników różnej płci, wyznania, orientacji seksualnej czy narodowości, i wyciągną właściwe wnioski. Wypracowanie strategii, z których wdrożenia można będzie rozliczać decydentów w spółkach, to oczekiwany następny krok w rozwoju samoświadomości członków zarządów w Polsce.