Głównym dobrem, jakie miał ojciec, był dom, który został przez niego przekazany wnukowi. Dom ten musi być uwzględniony w wysokości zachowku przysługującego dwóm córkom spadkodawcy dziedziczącym w zbiegu z jego synem (bratem), a ojcem owego obdarowanego wnuka. Nie będą one mogły domagać się zachowku od brata, bo ten otrzymał tyle co one, lecz od bratanka.
Obdarowany powinien wypłacić wyrównanie do zachowku w pieniądzu, ale może uwolnić się od pretensji, jeśli wyda uprawnionemu do zachowku to, co otrzymał jako darowiznę (art. 1000 § 3 k.c.). Co ważne, obowiązuje zasada, że nie można domagać się zachowku od obdarowanego, jeśli ten wcześniej darowiznę zużył lub utracił.
Może się zdarzyć, że darowizny, które podlegają zaliczeniu na poczet spadku przy obliczaniu zachowku, otrzymało kilku spadkobierców, np. troje z pięciorga rodzeństwa. Wtedy do wypłaty wyrównania na rzecz siostry pominiętej albo która w wyniku testamentu otrzymała mniej niż należny jej zachowek nie są obowiązani wszyscy w jednakowy sposób. Decyduje o tym kolejność darowizn. Najpierw obowiązek ten obciąża obdarowanego najpóźniej, a gdyby uzyskanie od niego wyrównania było niemożliwe, bo nie dysponuje już darowizną albo darowizna pokryła tylko zachowek obdarowanego, można się domagać uzupełnienia od obdarowanego wcześniej.
Pretensje do obdarowanego o uzupełnienie zachowku można zgłosić w okresie do trzech lat, licząc od otwarcia spadku, czyli od śmierci spadkodawcy (art. 1007 § 2 k.c.). Potem następuje przedawnienie.
Co będzie, jeśli osoba uprawniona do zachowku umrze, zanim uda się jej wyegzekwować należność od spadkobierców lub obdarowanych?
Otóż jej uprawnienie przechodzi na spadkobierców, ale tylko tych, którzy należą do kręgu uprawnionych do zachowku po pierwszym spadkodawcy (art. 1002 k.c.). W praktyce więc prawo to przechodzi na dzieci (wnuki) osoby uprawnionej do zachowku, czyli na wnuki (prawnuki) pierwszego spadkodawcy. Jeśli jednak uprawniona do zachowku była np. matka spadkodawcy (w związku z jego bezpotomną śmiercią), prawo domagania się zachowku od wdowy po nim nie przejdzie na dzieci matki (a siostry czy braci spadkodawcy), bo nie należą one do kręgu uprawnionych do zachowku po nim. Dziedziczenie praw do zachowku jest więc poważnie ograniczone.Spadkobiercy zobowiązani do wypłacenia zachowku mogą zwrócić się do sądu o odpowiednie zmniejszenie zapisów i poleceń, jeśli spadkodawca takimi ich obciążył.
Tak kwestię rozliczeń między spadkobiercami, którzy zostali pominięci w testamencie albo potraktowani w nim niejednakowo czy też obdarowani za życia niejako kosztem innych, normują przepisy prawne. W rodzinie z różnych względów rozliczenia mogą być inne. Żądanie zachowku bowiem to prawo, a nie obowiązek. Przedstawione tu reguły będą obowiązywały, jeśli bliskim nie uda się dojść do porozumienia.
W sprawach o zachowek, które zawsze są rozpoznawane w trybie procesowym, obowiązuje opłata sądowa wnosząca 5 proc. wartości kwoty dochodzonej z tytułu zachowku. Opłata taka nie może być wyższa niż 100 tys. zł. W razie wygrania sprawy domagającemu się zachowku przysługuje od zobowiązanego do jego zapłaty zwrot kosztów sądowych, włącznie z kosztami pomocy adwokata lub radcy prawnego, jednakże tylko do pewnej maksymalnej kwoty. W takich sprawach, tak jak we wszystkich innych, można zwrócić się do sądu o przyznanie tzw. prawa ubogich. Sąd może zwolnić od kosztów sadowych, jeśli dana osoba nie jest w stanie ich ponieść bez uszczerbku dla utrzymania koniecznego dla siebie i rodziny. W rachubę wchodzi także częściowe zwolnienie z kosztów.