- Drewno kosztuje nas co roku kilkanaście procent więcej. Gdyby podaż surowca była większa, a jego ceny bardziej stabilne, zdecydowalibyśmy się wybudować nową fabrykę w Polsce, a nie w Rosji - mówi "Rz" Paweł Wyrzykowski, prezes Pfleiderer Grajewo. Budowa zakładu w Rosji pochłonie ok. 144 mln euro. Zatrudnienie znajdzie tam kilkaset osób. Spółka wytwarza płyty wiórowe wykorzystywane do produkcji mebli.
Na ekspansję zagraniczną stawia też producent desek podłogowych Barlinek. Firma poinformowała, że nie planuje budowy kolejnych zakładów w Polsce. Niedawno uruchomiła produkcję desek na Ukrainie, tam też planuje kolejne inwestycje - zakład produkcji palet i tartak. Także Barlinek zamierza wybudować fabrykę w Rosji za ok. 260 mln zł. Na celowniku spółki jest również Rumunia.
Brak surowca jest dużą barierą w rozwoju giełdowego Pagedu. - Myśleliśmy o budowie zakładu przy zachodniej granicy, ale jest tam problem z drewnem. Ogólnie na rynku jest go za mało o ok. 15 proc. Za każdym razem, gdy chcemy zwiększyć produkcję, musimy zwiększyć import surowca, mimo iż jego transport jest bardzo kosztowny - mówi Waldemar Czarnecki, prezes Pagedu, który produkuje sklejkę i meble.
W 2008 roku pozyskanie drewna ma wynieść 30,34 mln m sześc. To mniej więcej tyle, ile planowano na 2007 roku. Ostatecznie jednak drewna w tym roku było o ok. 2 mln m sześc. więcej. W wyniku huraganów pojawiło się dodatkowe drewno poklęskowe, które trzeba było szybko sprzedać. Surowiec błyskawicznie został wchłonięty przez rynek.
Deficyt drewna na rynku sprawia, że jego ceny nieustannie idą w górę. Nie inaczej będzie w przyszłym roku.