Zapowiedź Gazpromu wywołała natychmiastowe reakcje Komisji Europejskiej. Unijny komisarz ds. energii Andris Piebalgs wyraził w czwartek oczekiwanie, że dostawy surowca do UE nie zostaną wstrzymane, a KE wezwała strony sporu, by jak najszybciej znalazły rozwiązanie. – Gazprom dał gwarancje, że dostawy gazu do Unii nie będą przerwane – oświadczył Piebalgs.
Ukraina pośredniczy w transporcie ok. 80 proc. całego eksportu rosyjskiego gazu do Europy Zachodniej. Z tej drogi korzysta też Polska. – Mamy pełne magazyny, zima jest ciepła, a poza tym liczymy na wiarygodność naszego największego partnera, Gazpromu – stwierdziła rzeczniczka PGNiG, Joanna Zakrzewska.
Rzecznik Gazpromu Siergiej Kuprijanow uspokaja, że dostawy tranzytem przez Ukrainę nie zostaną przerwane. Mimo to Komisja Europejska zastrzegła, że rozważa możliwość pilnego zwołania unijnej grupy koordynatorów ds. gazu, „gdy zajdzie potrzeba działania“.
Rząd Ukrainy od pewnego czasu zapowiada zmianę umowy na tranzyt rosyjskiego gazu. Premier Julia Tymoszenko chce też zrezygnować z usług pośredników. W przyszły wtorek prezydent Ukrainy składa oficjalną wizytę w Moskwie.