Lokaty terminowe, konta oszczędnościowe, polisy lokacyjne, produkty strukturyzowane – wszystko to można dziś znaleźć w wielu bankach. Oprocentowanie najlepszych z tych produktów (oprócz strukturyzowanych, bo ich konstrukcja jest inna) nie różni się znacząco.
Deponując 5 tys. zł na zwykłej rocznej lokacie o stałym oprocentowaniu, możemy liczyć nawet na 6,5 proc. – tyle oferują: AIG Bank, Millennium, Dominet Bank i Getin Bank. Odsetki powyżej 5,5 proc. można dostać w kilkunastu instytucjach (patrz tabela). Jeśli lokujemy na rok 5 tys. zł, różnica 1 pkt proc. może być istotna, bo przekłada się na 50 zł brutto (przed opodatkowaniem).
Mniej więcej taki właśnie jest koszt zapewnienia sobie w miarę swobodnego dostępu do oszczędności. Bo jeśli zaakceptujemy oprocentowanie w wysokości 5,5 proc. rocznie (ale zmienne), to możemy otworzyć rachunek oszczędnościowy w Polbanku EFG czy w mBanku. Nie musimy trzymać pieniędzy przez ustalony z bankiem czas. Możemy je wycofać, gdy zajdzie taka potrzeba bez utraty narosłych już odsetek (banki zniechęcają wysokimi opłatami do podejmowania gotówki np. kilka razy w miesiącu). Najlepiej oprocentowane konta oszczędnościowe przebił Eurobank, proponując konto online (internetowy ROR) z odsetkami 5,55 proc. w skali roku.
Jak widać, najlepsze warunki zapewniają banki, które nie są powszechnie znane. Osoby, które są przywiązane do największych instytucji na naszym rynku, są skazane na zdecydowanie mniej atrakcyjne oferty. Na przykład w Pekao SA dostaną 2,6 proc. i mniej więcej tyle samo w PKO BP, z tym że tam dla terminu rocznego nie ma stawki stałej.
PKO BP przygotował natomiast polisę lokacyjną zapewniającą odsetki w wysokości 4,2 proc. w skali roku. Reklamami tego produktu naraził się Komisji Nadzoru Finansowego. Główny zarzut był taki, że „Gwarantowany Zysk” jest przedstawiany tak, jakby była to lokata bankowa.