Giełda czeka na energetykę

Spełniły się marzenia energetyków, czyli połączenie rozproszonych firm w cztery grupy zajmujące się produkcją i dystrybucją energii. Ale na efekty konsolidacji trzeba poczekać.

Aktualizacja: 20.01.2009 10:35 Publikacja: 28.04.2008 22:02

Giełda czeka na energetykę

Foto: Rzeczpospolita

Ubiegły rok był pierwszym, w którym holdingi zaczęły funkcjonować na dobre, ale zmiany organizacyjne są wciąż na wstępnym etapie. Trudno więc porównywać ich wyniki finansowe z 2006 i 2007 r. Cztery największe polskie grupy energetyczne: PGE, Tauron, Enea i Energa zarobiły w sumie ponad 3,3 mld złotych. Dopiero tegoroczne wyniki pozwolą w zestawieniu z tymi za 2007 r. faktycznie ocenić, jak działają nowe organizmy.

Rząd się zdecydował – nawet pomimo obaw o remonopolizajcę rynku – na integrację w energetyce, licząc, że tak dużym firmom łatwiej będzie zdobyć pieniądze na inwestycje. A te szacuje się nawet na kilkanaście miliardów euro w ciągu dziesięciu lat. Nowe bloki w elektrowniach i nowe sieci są konieczne. Nie tylko dlatego, że większość bloków jest już wysłużona i trzeba będzie je stopniowo zamykać, ale też ze względu na nowe wymagania unijne dotyczące ochrony środowiska, w tym i ograniczenia emisji zanieczyszczeń. Każda firma miała dotąd ambitne plany. I trudno ocenić, czy będą one aktualne w tym roku, skoro dokonują się zmiany w zarządach koncernów, np. w PGE teraz trwa konkurs. Szefowie tego holdingu zapowiadali w zeszłym roku, że w ciągu kilkunastu lat wydatki na inwestycje sięgną 120 mld zł, a pierwsze oszczędności mają być widoczne dopiero w 2010 roku. Z kolei poprzednie władze Taurona mówiły o wydatkach rządu 30 mld zł w ciągu 15 lat, nowe – od marca tego roku – jeszcze pracują nad strategią. Szefowie gdańskiej Energi zapowiedzieli, że tegoroczne wydatki na inwestycje wyniosą 800 mln zł.

Dla ekspertów nie ulega wątpliwości, że dzięki integracji firmom łatwiej będzie negocjować z bankami warunki kredytowania inwestycji. – Tym bardziej że poziom zadłużenia polskich firm energetycznych jest niewielki w porównaniu z zagranicznymi – mówi Katarzyna Rozenfeld, ekspert PWC. – Firmy mają też znaczny potencjał, by emitować papiery dłużne.

– Jest za wcześnie, by określić efekty konsolidacji – mówi Katarzyna Rozenfeld. – Dopiero gdy zakończy się restrukturyzacja, da się ocenić jej skuteczność. Firmy potrzebują przede wszystkim stabilnego zarządzania i strategii.

Minister skarbu, jako główny właściciel wszystkich czterech grup, zażądał od nich właśnie takich konkretnych planów i strategii. To także niezbędny element przygotowań do debiutów giełdowych. Najbliżej warszawskiego parkietu są poznańska Enea i PGE. Koncern z Poznania robi już drugie podejście do giełdy, poprzednie nie doszło do skutku na przełomie 2003 i 2004 r., bo zmieniał się program dla sektora. Enea wówczas liczyła na ok. 200 mln zł wpływów z emisji akcji, teraz będzie to kwota przynajmniej dziesięć razy wyższa. Jest to możliwe, bo koncern wzbogacił się o akcje elektrowni Kozienice, poza tym liczy na przejęcie Zespołu Elektrowni PAK, o ile zdoła się porozumieć co do ceny z obecnym inwestorem – Elektrimem (Zygmunta Solorza-Żaka). Powodzenie debiutu zależeć będzie m.in. od koniunktury, wstępny termin to czerwiec tego roku.

Pod koniec roku na giełdę ma trafić potentat, czyli PGE powstała na bazie PSE. Tauron, holding numer 2, jak i gdańska Energa, mają zadebiutować w przyszłym roku.

Giełda będzie pierwszym etapem prywatyzacji holdingów, w drugim – za dwa lub trzy lata przygotowano miejsce dla inwestorów zagranicznych. A ci czekają od kilku lat na szansę zdobycia bardziej znaczących udziałów w polskim rynku. Do tej pory sprywatyzowano tylko dwie duże elektrownie – w Połańcu i Rybniku, wiele elektrociepłowni, z największymi w Gdańsku, Poznaniu, Łodzi i Warszawie oraz dwa zakłady energetyczne – warszawski i gliwicki.

Nabywcy akcji – przedstawiciele koncernów, jak Electrabel, EDF, Dalkia, Vattenfall, RWE – już zapowiadają, że będą chcieli kupić akcje od Skarbu Państwa. Każda ze sprywatyzowanych firm została już zrestrukturyzowana. Ale inwestorzy muszą się spodziewać trudnych negocjacji ze związkami zawodowymi na temat pakietów socjalnych. Właśnie te dokumenty (umowy społeczne) są przez zagraniczne firmy uważane za element osłabiający wartość polskich firm.

[ramka]

[i]Paweł Urbański[/i]

PGE jest właścicielem pięciu elektrowni, czterech elektrociepłowni i ośmiu spółek dystrybucyjnych we wschodniej Polsce. I dzięki temu praktycznie może dominować na rynku od Białegostoku przez Łódź do Zamościa.

Eksperci są zgodni, że Polska Grupa Energetyczna ze względu na zasięg, wielkość (bo do tych spółek trzeba jeszcze dodać wiele istniejących w dawnych PSE) szczególnie trudna do zreorganizowania i restrukturyzacji. Tym bardziej że działa tam 60 organizacji związkowych, a siła oddziaływania związków w polskiej energetyce i ich skuteczność w zdobywaniu np. wieloletnich gwarancji zatrudnienia jest powszechnie znana.

Grupą od ponad ośmiu miesięcy zarządza Paweł Urbański, wcześniej wiceprezes PSE i p.o. ich szefa. Nie wiadomo, czy się utrzyma na stanowisku, bo trwa konkurs na zarząd. Urbański w nim startuje, lecz może się okazać tak jak w przypadku grupy Tauron, że nie wejdzie do zarządu. To nie byłoby korzystne dla firmy, która przygotowuje się do debiutu giełdowego, a publiczną ofertę zaplanowano wstępnie na czwarty kwartał tego roku.

[i]a.ła[/i][/ramka]

[ramka]

[i]Dariusz Lubera[/i]

Tauron – druga co do wielkości firma energetyczna w kraju – ma od marca nowego szefa. Dariusz Lubera będzie musiał pogodzić interesy i grupy wpływów z trzech bardzo silnych grup w holdingu – Enionu, Energii Pro i Południowego Koncernu Energetycznego. To wyzwanie, zwłaszcza że firma chce być skutecznym graczem na rynku dystrybucji. A po sąsiedzku ma bardzo silnego konkurenta, jakim jest Vattenfall, do którego należy Górnośląski Zakład Elektroenergetyczny w Gliwicach.

Dariusz Lubera ma w zarządzie Taurona m.in. jednego z szefów PKE – Stanisława Tokarskiego, który odpowiada za strategię, oraz byłego prezesa Energii Pro Dariusza Stolarczyka. To osoby od lat związane z branżą, które teraz będą musiały zadbać o przynajmniej utrzymanie dotychczasowej pozycji rynkowej koncernu. A prezes musi szybko przygotować firmę do debiutu giełdowego, który zaplanowano pod koniec 2009 r.

Lubera stał kiedyś na czele Polskiego Towarzystwa Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej, które forsowało pięć lat temu pomysł konsolidacji w dystrybucji.

[i]a.ła[/i][/ramka]

[i]"Lista 500" w wersji Excel jest dostępna za dodatkową opłatą. Prosimy o kontakt z [mail=a.malanowska@rp.pl]Anną Filipp-Malanowską[/mail] [/i]

Ubiegły rok był pierwszym, w którym holdingi zaczęły funkcjonować na dobre, ale zmiany organizacyjne są wciąż na wstępnym etapie. Trudno więc porównywać ich wyniki finansowe z 2006 i 2007 r. Cztery największe polskie grupy energetyczne: PGE, Tauron, Enea i Energa zarobiły w sumie ponad 3,3 mld złotych. Dopiero tegoroczne wyniki pozwolą w zestawieniu z tymi za 2007 r. faktycznie ocenić, jak działają nowe organizmy.

Rząd się zdecydował – nawet pomimo obaw o remonopolizajcę rynku – na integrację w energetyce, licząc, że tak dużym firmom łatwiej będzie zdobyć pieniądze na inwestycje. A te szacuje się nawet na kilkanaście miliardów euro w ciągu dziesięciu lat. Nowe bloki w elektrowniach i nowe sieci są konieczne. Nie tylko dlatego, że większość bloków jest już wysłużona i trzeba będzie je stopniowo zamykać, ale też ze względu na nowe wymagania unijne dotyczące ochrony środowiska, w tym i ograniczenia emisji zanieczyszczeń. Każda firma miała dotąd ambitne plany. I trudno ocenić, czy będą one aktualne w tym roku, skoro dokonują się zmiany w zarządach koncernów, np. w PGE teraz trwa konkurs. Szefowie tego holdingu zapowiadali w zeszłym roku, że w ciągu kilkunastu lat wydatki na inwestycje sięgną 120 mld zł, a pierwsze oszczędności mają być widoczne dopiero w 2010 roku. Z kolei poprzednie władze Taurona mówiły o wydatkach rządu 30 mld zł w ciągu 15 lat, nowe – od marca tego roku – jeszcze pracują nad strategią. Szefowie gdańskiej Energi zapowiedzieli, że tegoroczne wydatki na inwestycje wyniosą 800 mln zł.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy