W przeciwnym razie polityka pieniężna prowadzona przez Europejski Bank Centralny mogłaby być w znacznym stopniu niedopasowana do sytuacji gospodarczej w Polsce.
Eksperci wskazują na zwiększone ryzyko procyklicznej polityki Europejskiego Banku Centralnego. Polityka taka, zamiast zwiększać popyt w gospodarce, tłumiłaby go. Z kolei w okresach boomu następowałoby rozluźnienie polityki pieniężnej zwiększające i tak nadmierną presję inflacyjną. Ryzyko procyklicznej polityki EBC wystąpiłoby w sytuacji przesunięcia cyklu koniunkturalnego Polski w stosunku do strefy euro (fazy ożywienia i spowolnienia następowałyby wyraźnie później niż w strefie euro) lub innej częstotliwości wahań aktywności gospodarczej. Skutek byłby taki, że słuszne – z punktu widzenia sytuacji w całej strefie euro – posunięcia banku centralnego miałyby dla naszego kraju skutek odwrotny do zamierzonego. Takie sytuacje już w przeszłości w kilku krajach, które są dziś w unii walutowej, miały miejsce.
[srodtytul]Elastyczność rynków[/srodtytul]
Podobne negatywne skutki może przynieść odmienność szoków dotykających polskiej gospodarki, a także inne niż w strefie euro odpowiedzi polskiej gospodarki na pojawiające się szoki popytowe i podażowe. Dla przykładu wpływ zaostrzenia polityki monetarnej przez EBC (szok symetryczny), oznaczający wzrost stóp procentowych i umocnienie euro na zatrudnienie w krajach członkowskich unii, będzie zależał od elastyczności rynków pracy w tych krajach. W konsekwencji skala odnotowanego w nich wzrostu bezrobocia może się istotnie różnić (efekty asymetryczne).
Także różna głębokość poszczególnych faz cyklu nie służyłaby naszej gospodarce. Liczyć się trzeba bowiem z prawdopodobieństwem wystąpienia wyższej amplitudy wahań koniunktury w Polsce w porównaniu ze strefą euro. A wówczas decyzje EBC dla całego obszaru Unii w przypadku Polski mogą być niewystarczające – zmiany stóp procentowych byłyby zbyt małe z punktu widzenia potrzeb polskiej gospodarki. Badania wskazują jednak, że jak dotąd stopień synchronizacji Polski ze strefą euro na tle innych krajów jest wysoki. Podobny wskaźnik odnotowano w odniesieniu do Węgier i Słowenii. Gorsze wyniki osiągnęły państwa nadbałtyckie i bałkańskie oraz Słowacja.