Typowych aparatów dla dzieci właściwie nie ma. W Orange można kupić popularny na Zachodzie model Hello Kity, ale bohater uroczystości komunijnej może się poczuć dotknięty takim „prezentem dla przedszkolaka”.
Dobry telefon komórkowy możemy zdobyć tanio, kupując go razem z usługą operatora. Za aparat wart 1000 zł i więcej płaci się niekiedy tylko złotówkę, czasami 100 – 200 zł. Sieci GSM dotują bowiem aparaty, a zarabiają na opłatach za usługi zamówione na 18 – 24 miesiące. Bo zwykle na taki okres trzeba się związać z operatorem, żeby tanio kupić telefon.
Formuła ta ostatnio się zmienia. W jednej z ofert Plusa kontrakt z operatorem określa nie czas trwania umowy, ale ile minut abonent musi wydzwonić. Intensywnie rozmawiający klient może spłacić telefon przez kilka miesięcy. W ofertach typu miks umowa określa liczbę doładowań konta.
[wyimek]Rozwiązaniem optymalnym wydaje się aparat za około 500 zł.[/wyimek]
Im więcej wydamy zatem na rozmowy, na tym lepszych warunkach dostaniemy atrakcyjny telefon. W zasadzie aparat kupujemy na kredyt udzielany przez operatora, spłacany w ramach miesięcznego abonamentu lub doładowań konta. We wszystkich sieciach obowiązują podobne zasady. O atrakcyjności ofert często decydują promocje. Teraz o klientów bardzo aktywnie walczy Play.