Koszty wdrożenia ustawy w tej sprawie w latach 2011 – 2020 wyniosą 10,8 – 16,2 mld zł. Wczoraj takie wyliczenia przedstawili przedstawiciele resortu gospodarki, który odpowiada za przygotowanie nowych przepisów.
Jak wyjaśnił „Rz” ekspert branży prof. Krzysztof Żmijewski, niemal cała ta kwota posłuży do wsparcia inwestycji w poprawę efektywności energetycznej. Natomiast oszczędności, jakie ma przynieść poprawa efektywności, to ok. 1,3 mld zł rocznie. Prof. Żmijewski tłumaczy, że będzie to skutek mniejszego zużycia energii nie tylko elektrycznej.
[wyimek]1,3 mld zł wyniosą roczne oszczędności na energii dzięki wprowadzeniu ustawy o poprawie efektywności[/wyimek]
System efektywności ma opierać się na tzw. białych certyfikatach. To rodzaj potwierdzenia zaoszczędzenia określonej ilości energii dzięki realizacji konkretnej inwestycji. Wartość świadectwa będzie wyrażona w tonach tzw. oleju ekwiwalentnego, a określi ją prezes Urzędu Regulacji Energetyki. Dystrybutorzy energii będą musieli się wykazać ustaloną liczbą takich certyfikatów. Będą one przydzielane przez URE. Dostaną je np. firmy wykonujące ocieplenie budynków. Potem będą mogły sprzedawać certyfikaty na giełdzie. Ich wartość szacuje się wstępnie na 900 – 2700 zł za każdą tonę oleju.
Firmy energetyczne, które będą kupowały certyfikaty, przerzucą ich koszt na swoich klientów. – Oceniamy, że w pierwszych latach działania systemu opłaty za energię dla odbiorców mogą wzrosnąć o 1 – 3 procent – powiedział dyrektor departamentu energetyki w resorcie Henryk Majchrzak.