[srodtytul]Robert Nejman[/srodtytul]zarządzający funduszem MCI Gandalf
Rynek zachowuje się jakby kończył się trend wzrostowy, a ruchy w górę z ostatniego tygodnia odbywały się raczej siłą rozpędu. Myślę, że korekta przyjdzie do nas ze Stanów Zjednoczonych, gdzie widać, że sytuacja gospodarcza nie jest tak dobra, jak się wydawało. Piątkowa sesja przyniosła za oceanem spadki. Widać, że bodźce stymulacyjne się wyczerpują, a konsumenci nie chcą sami napędzać gospodarki. W tym roku akcje będzie można kupić zdecydowanie taniej niż obecnie. [srodtytul]Rafał Benecki[/srodtytul]ekonomista ING Banku
Możliwe lepsze wykonanie deficytu w 2010 r. i mniejsze obawy o finansowanie potrzeb pożyczkowych znacznie ożywiły rynek obligacji. To w połączeniu z oczekiwanym spadkiem inflacji, naszym zdaniem nawet w okolicach 1,5 proc., będzie jeszcze przez jakiś czas umacniać polski rynek długu. Ten element zaczął się przekładać również na notowania złotego.
Ale polska waluta może jednak mieć problemy z przebiciem poziomu 4 zł za euro.
[i]not. w.i.[/i]