Eksperci od zarządzania często określają ich jako klej, który cementuje firmę, łącząc wyższe kadry zarządzające z pracownikami. To oni wprowadzają wymyślone na górze strategie, zmiany organizacyjne i programy oszczędnościowe, odpowiadając też za [link=http://kariera.pl]rekrutację[/link], wynagrodzenia i motywowanie załogi co bywa trudne w czasach kryzysowych cięć kosztów.
– Od liniowych menedżerów w 75 proc. zależy klimat w organizacji. A jak wynika z naszych badań, dobry klimat może o 30 proc. poprawić wyniki biznesowe – podkreśla Mirka Straathof z firmy doradczej Hay Group, która na niedawnej konferencji przekonywała polskich szefów HR do większego wsparcia liniowych menedżerów. Tym bardziej że w ankiecie Hay Group co trzeci z nich narzeka, że jest zdany na własne siły.
– Dostaję z HR i od szefów e-maile, by motywować ludzi, rozwijać talenty. Niby jak, skoro sam czuję się zdemotywowany, a szef tylko dodaje mi obowiązków – twierdzi kierownik działu w dużej spółce technologicznej.
[srodtytul]Obowiązkowy coaching[/srodtytul]
– Firmy najwięcej inwestują w dyrektorów departamentów i działów, czyli menedżerów średniego szczebla. To do nich kierują gros oferty szkoleń i kursów. Grupa liniowych menedżerów w wielu firmach jest niedoceniana i zostawiona sama sobie – mówi Andrzej Twarowski, dyrektor zarządzający jednej z największych firm szkoleniowych House of Skills. Ale dodaje, że coraz więcej przedsiębiorstw ma strategie rozwoju kapitału ludzkiego i programy szkoleń dla liniowych menedżerów.