Zakaz wychodzenia z domów w Hiszpanii, jeden z najsurowszych w Europie doprowadził; do załamania się handlu i turystyki., nieczynnych restauracji i barów, gdzie było bardzo popularne popijanie bąbelków, produkowanych głównie w północno-wschodniej Katalonii. — Mamy do czynienia z pełnym huraganem, bo zwiększył wszystkie problemy — stwierdził Damia Deas, przewodniczący zrzeszenia producentów tego wina Institut del Cava, które reprezentuje 70 proc. bodegas i zarządzający marką Vilarnau.
Według jego słów, ok. 60 proc. z 214 producentów musiało zastosować techniczne bezrobocie, on przewiduje, że sprzedaż w bieżącym roku zmaleje o 25-40 proc. w porównaniu do 250 mln butelek wyprodukowanych w 2019 r., drugim najlepszym roku dla tego trunku — pisze Reuter. Niemal dwie trzecie butelek trafia na eksport, konkurując z francuskim szampanem i włoskim prosecco. Podczas obowiązywania ograniczeń sprzedaż na rynku krajowym zmalała bardziej niż zagranicą, choć w maju sytuacja poprawiła się wobec kwietnia dzięki większemu spożyciu przez rodaków — powiedział Deas.
Po zmniejszeniu produkcji o 3,2 proc. w 2018 r. z powodu w dużym stopniu odrzucenia przez inne regiony hiszpańskie prób uzyskania niepodległości przez nacjonalistów katalońskich, sektor cavy odrodził się i w ubiegłym roku osiągnął wzrost o 2 proc. mimo lekkiego spadku eksportu.
Zbiory winogron w obecnej kampanii zaczną się w połowie sierpnia, więc odstępy między ludźmi i środki zachowania higieny, np. maski na twarzach, nie powinny ograniczyć winobrania, zwłaszcza że istnieje możliwość zbierania gron maszynami. Musi jednak upłynąć rok zanim tegoroczne zbiory trafią do sprzedaży w płynnej postaci w butelkach.