Nadużycia: Polska nie jest żadnym wyjątkiem

To nie w naszym kraju wymyślono telekomunikacyjne nadużycia, żargonowo zwane fraudami. Chociaż podobno „Polak potrafi”, to pomysłowość oszustów w innych krajach ponoć wcale nie jest mniejsza. Nadużyciom sprzyjają częste zmiany stawek taryfikacyjnych i technologia IP, która otworzyła rynek głosowy dla małych podmiotów. O gorącym dzisiaj temacie nadużyć na hurtowym rynku rozmawiamy z Marcinem Rączkiewiczem, szefem regionu CEE w Tata Communications.

Publikacja: 02.12.2010 06:55

Nadużycia: Polska nie jest żadnym wyjątkiem

Foto: ROL

[b]rpkom.pl: - Przenośność numerów w sieciach mobilnych przyczynia dzisiaj wielu problemów operatorom, działającym na rynku hurtowym[/b]

[b]Marcin Rączkiewicz, szef regionu CEE Tata Communications:[/b] - Przed wprowadzeniem przenośności, dzwoniąc na numer komórkowy w Polsce było zawsze wiadomo, że pierwsze trzy cyfry oznaczają numer sieci docelowej. Takie połączenie było kierowane do najbliższej centrali komórkowej danego operatora, która wyszukiwała abonenta w swojej sieci i terminowała połączenie po znanej z góry stawce. Po wprowadzeniu przenośności każdy abonent może znajdować się w innej sieci, niż wskazuje na to numeracja. Informacje na ten temat powinny się znajdować w centralnej bazie danych numerów przeniesionych. Niestety, dzisiaj ta baza jeszcze nie działa. Każdy operator posiada własne rozwiązanie do kierowania ruchu, a niektórzy kierują ruchem, jak dotychczas. To jednak może się okazać dosyć kosztowne.

Operator detaliczny, wysyłając ruch od swoich abonentów, może oszacować procent ruchu wysyłanego do „droższych” sieci (tzn. sieci o wyższej stawce terminacyjnej) i na tej podstawie wyliczyć średnie koszty zakończenia ruchu. Ile dokładnie zapłaci za każdą minutę dowie się jednak dopiero po otrzymaniu faktury.

Jeżeli jednak operator jest hurtownikiem, to może się zdarzyć sytuacja, że otrzyma od niektórych swoich klientów tylko ruch na numery przeniesione do droższych sieci. I dowie się o tym fakcie dopiero po 30-60 dni, już po otrzymaniu faktury. A to dlatego że w hurcie międzynarodowym operatorzy nadal rozliczają się na bazie numeracji. Rozliczenia uwzględniające przenośność numerów nie są możliwe w czasie rzeczywistym.

[b]- Nie do końca rozumiem…[/b]

- Nasz standardowy cennik na świat zawiera ponad 1000 linijek (240 krajów i terytoriów, w każdym po 3-4 operatorów sieci komórkowych do czego należy dodać operatorów stacjonarnych). W każdej linijce musi zostać uwzględniona numeracja danego operatora, a proszę sobie wyobrazić, jak skomplikowana jest numeracja w Polsce operatorów alternatywnych. Gdybyśmy chcieli rozszerzyć cennik o numerację przeniesioną, to właściwie musielibyśmy osobno wyceniać każdy numer na świecie! Uproszczenia są więc konieczne. Inaczej rozmiary plików cennikowych osiągnęłyby megabajty. Większość operatorów nie poradziłoby sobie z tym. Nawet w naszej firmie, gdzie systemy cennikowe są w pełni zautomatyzowane nastąpiłaby konieczność znacznego rozbudowania infrastruktury IT do takiej obsługi.

Oferowanie cenników uproszczonych wiąże się więc z ryzykiem że otrzymamy tylko droższą frakcję ruchu zamiast rozkładu typowego. Na przykład tylko numery przeniesione do droższych sieci.

[b]- Jaka jest skala tego zjawiska? [/b]

- Na świecie dzieje się to bez przerwy, bo ciągle następują zmiany w cennikach, w zakresach numeracyjnych, ciągle przenoszone są numery. Na tym polega międzynarodowy hurt głosowy, gdzie rocznie wymienia się setki miliardów minut ruchu telefonicznego. Przez samą sieć Tata Communications, a jesteśmy największym operatorem hurtowym na świecie, przechodzi rocznie 40 miliardów minut. Przy zestawianiu każdego połączenia musimy mieć pewność, że zostanie ono poprawnie zrealizowane, ale również, że wygeneruje marżę.

Nawet dla firmy o takiej skali, jak nasza zdarzają się sytuacje, które nas zaskakują. Pomysłowość ludzka nie zna granic… Na szczęście posiadamy kompetentnych ludzi na całym świecie i rozwiązania techniczne pracujące w czasie rzeczywistym i w większości wypadków udaje się nam uniknąć kosztownych błędów. Wiedząc o pewnych zdarzeniach w sieci, uprzedzamy o nich naszych klientów i dostawców, chroniąc ich przed długotrwałymi konsekwencjami problemów.

[b]- Jakie to są sposoby?[/b]

- Załóżmy, że naszym klientem jest niewielki operator w Wielkiej Brytanii. Pewnego dnia ten operator zaczyna wysyłać duże ilości ruchu do, załóżmy, Sierra Leone. Operator może nie wiedzieć, ale my wiemy, że Sierra Leone znajduje się na liście kierunków podejrzanych, gdzie pojawiają się duże ilości nietypowego ruchu. Ponieważ stawki terminacyjne do Sierra Leone są bardzo wysokie, to realizacja takich połączeń przez wiele godzin lub dni zakończyłaby się bardzo wysokim rachunkiem. Niekiedy bankructwem niewielkiej firmy. W telekomunikacyjnym hurcie chwila nieuwagi może oznaczać potężne straty! Dlatego wyłapujemy takie sytuacje natychmiast i wysyłamy zapytanie, czy tego rodzaju ruch jest autoryzowany. Jeżeli nie to natychmiast blokujemy podejrzane połączenia.

Ten sam operator w Wielkiej Brytanii mógł by również otrzymać od swojego klienta ruch do Polski na komórki, nie wiedząc o tym, że jest to ruch na numer przeniesiony do droższej sieci. My taki ruch przekażemy do jakiegoś polskiego partnera, ponosząc straty lub narażając naszych partnerów na straty. Dlatego chcemy jak najwcześniej móc reagować na takie sytuacje i potrzebujemy dostępu do bazy danych numerów przeniesionych.

[b]- Powstanie PLI CBD rozwiążę wszystkie problemy?[/b]

- Jeżeli baza zostanie udostępniona wszystkim chętnym, to każdy uczestnik rynku powinien mieć możliwość pobrania danych o numerach przeniesionych. To spowoduje, że będzie mógł sprawdzić profil ruchu przechodzącego przez jego sieć w czasie rzeczywistym, o ile ma odpowiednie do tego narzędzia. Jeżeli profil ruchu będzie niekorzystny, to będzie mógł natychmiast zareagować i zażądać zablokowanie ruchu lub wyższej stawki. Dzisiaj jest to mocno utrudnione. Mam nadzieje, że taka właśnie będzie funkcjonalność PLI CBD, chociaż muszę przyznać, że jako operator międzynarodowy nie uczestniczymy w pracach nad tą bazą.

[b]- Innym problemem rynku hurtowego, choć problemem nie dla wszystkich, były bramki GSM. Jak oceniacie dzisiaj to zjawisko?[/b]

- Zjawisko zakończenia połączeń przez tzw. bramki występuje, kiedy operator sprzedaje taniej połączenia użytkownikom końcowym, niż innym operatorom. Taka nierównowaga rynkowa natychmiast zostanie wykorzystana. W krajach Unii Europejskiej, to zjawisko się marginalizuje wraz ze spadającymi stawkami zakończenia połączeń. Ale w innych krajach: to się pojawia, to zanika.

[b]- Czy arbitraż występuje tylko terminacji mobilnej?[/b]

- Zdecydowanie nie. Sieci stacjonarne też mają różne ceny zakończenia połączenia, a gdzie jest nierównowaga na rynku... Trzeba jednak przyznać, że różnice w stawkach w sieciach stacjonarnych nie są duże i dla zyskania ułamków grosza firmy rzadko ryzykują. Ale trzeba się przyglądać temu zjawisku.

[b]- Może Pan wymienić jeszcze inne metody nadużyć w hurtowej terminacji, jakie stosuje się dzisiaj w Polsce i na świecie?[/b]

- Przykłady opisane powyżej, to taka szara strefa międzynarodowego hurtu, zjawiska znajdujące się na marginesie głównych strumieni ruchu telekomunikacyjnego. Prawdziwe problemy, to niezapłacone rachunki. Korzystanie z technologii VoIP znosi kosztowne bariery wejścia do międzynarodowego hurtu. Kilka maili na temat stawek, podpisana umowa i można zacząć odbierać ruch od partnera, którego się nigdy nie widziało. Zdarza się potem że taki partner wyśle masę ruchu i zniknie bez płacenia. Jak go potem windykować? W Argentynie, czy Rosji? Windykacja nawet w Stanach Zjednoczonych jest skomplikowana, bo kosztowna. A nawet dzisiaj widzę wielu naiwnych, którzy wciąż igrają z ogniem.

Nawet dla dużych operatorów krajowych windykacja firmy na drugim końcu świata nie jest prosta. My też jesteśmy narażeni na takie ryzyko pomimo posiadania oddziałów na całym świecie, które weryfikują na miejscu wiarygodność klientów. Jednak właśnie dzięki temu mamy w branży jeden z najniższych wskaźników, jeśli chodzi o niezapłacone rachunki. Kiepska sytuacja ekonomiczna była przyczyną wielu zatorów płatniczych i bankructw w zeszłym roku. Hurt międzynarodowy przynosi coraz mniej pieniędzy dla małych graczy i niektórzy z nich mogą nie przeżyć kolejnego roku, pozostając z niezapłaconymi rachunkami. A kraje takie, jak Polska zdecydowanie więcej ruchu odbierają z zagranicy, niż wysyłają.

Innym zjawiskiem jest tzw. FAS, czyli [i]False Answer Supervision[/i]. Chodzi o to, że nieuczciwy dostawca zaczyna naliczanie połączenia jeszcze w czasie wybierania numeru. To znaczy, że jeżeli połączenie nie dojdzie do skutku, to mimo wszystko trzeba zapłacić. Czasami oszustwo polega na tym, że połączenia są przekierowywane na faks, albo na automatyczną sekretarkę. Wykrycie tego zjawiska nie jest proste, gdyż zdarza się okazjonalnie i wymaga dość skomplikowanego sprzętu. Dlatego wraz z innymi operatorami hurtu międzynarodowego założyliśmy FAS Forum (www.fasforum.net), które jest miejscem wymiany informacji i współpracy w tym zakresie. Zależy nam żeby oczyścić branżę z takich dostawców.

[b]- Czy Polska w jakikolwiek sposób odbiega pod względem nadużyć od reszty świata?[/b]

- Dlaczego mielibyśmy być wyjątkowi? Mówimy o zjawiskach, które dzieją się globalnie. Ale dla nas może być pocieszające, że wiele z tych zjawisk uległo osłabieniu w krajach Unii Europejskiej. Terminacja przez bramki GSM się marginalizuje, asymetria MTR maleje. Mniejsi gracze znikają z rynku, lub są wykupywani przez większych. Rynek się konsoliduje. Konsolidacja detalu w sposób naturalny wpływa na hurt. Wkrótce na tym rynku pozostanie tylko kilku dużych graczy, z którymi warto będzie rozmawiać o współpracy.

[b]- Dziękujemy za rozmowę.[/b]

[b]rpkom.pl: - Przenośność numerów w sieciach mobilnych przyczynia dzisiaj wielu problemów operatorom, działającym na rynku hurtowym[/b]

[b]Marcin Rączkiewicz, szef regionu CEE Tata Communications:[/b] - Przed wprowadzeniem przenośności, dzwoniąc na numer komórkowy w Polsce było zawsze wiadomo, że pierwsze trzy cyfry oznaczają numer sieci docelowej. Takie połączenie było kierowane do najbliższej centrali komórkowej danego operatora, która wyszukiwała abonenta w swojej sieci i terminowała połączenie po znanej z góry stawce. Po wprowadzeniu przenośności każdy abonent może znajdować się w innej sieci, niż wskazuje na to numeracja. Informacje na ten temat powinny się znajdować w centralnej bazie danych numerów przeniesionych. Niestety, dzisiaj ta baza jeszcze nie działa. Każdy operator posiada własne rozwiązanie do kierowania ruchu, a niektórzy kierują ruchem, jak dotychczas. To jednak może się okazać dosyć kosztowne.

Pozostało 90% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy