Prezes PGE krytycznie o decyzji PGE

Tomasz Zadroga, prezes Polskiej Grupy Energetycznej, coraz ostrzej krytykuje decyzję Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który sprzeciwił się temu, by PGE kupiła 84 proc. akcji Energi

Publikacja: 18.01.2011 02:51

Tomasz Zadroga

Tomasz Zadroga

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski

– Nie myślimy o „planie B”. Odwołamy się od decyzji Urzędu do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Nie zgadzamy się z decyzją, a również jakość uzasadnienia pozostawia wiele do życzenia. W trakcie postępowania w sprawie koncentracji były trzy rundy pytań i odpowiedzi, ale zastanawiam się, czy nie były one tylko fikcją. Mamy podstawy sądzić, że przynajmniej część uzasadnienia decyzji została napisana już wcześniej, jeszcze przed postępowaniem – mówi „Rz” Tomasz Zadroga.

Powołuje się na to, że w dokumentach UOKiK twierdzi, iż bolączką rynku hurtowego w Polsce jest to, że dominują na nim kontrakty dwustronne, co blokuje konkurencję. – Ale my już wyjaśniliśmy, że prawie 100 proc. energii w 2011 r. sprzedamy na giełdach energii w trybie sesyjnym na rynku hurtowym – mówi Zadroga.

Szefowa UOKiK Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel powiedziała, że zgody na połączenie PGE i Energi nie będzie m.in. dlatego, że teraz i w najbliższej przyszłości trudno mówić o wspólnym europejskim rynku, na którym miałaby konkurować wzmocniona PGE. Tomasz Zadroga się z tym nie zgadza. Mówi, że Komisja Europejska chce zintegrować rynek do 2015 r., a przepustowość istniejących połączeń transgranicznych do tego wystarczy.

UOKiK, prezentując przyczyny odmowy, powołał się na wyniki ankiety rynkowej wśród wytwórców energii. – W przypadku jej wyników można wręcz mówić o manipulacji. Zdaniem 23 spośród 36 respondentów przejęcie Energi przez PGE będzie miało neutralny lub pozytywny wpływ na rozwój konkurencji w energetyce. Ich uzasadnienia nie są cytowane. Tymczasem szeroko przytaczane są wypowiedzi np. przedstawicieli Vattenfalla, który mówi, że połączenie miałoby negatywne skutki. A paradoksalnie Vattenfall na swoim krajowym rynku zajmuje pozycję zdecydowanie silniejszą, niż my mielibyśmy po przejęciu Energi – twierdzi Zadroga.

Wyjaśnia, że decyzja UOKiK nie wpływa ani na plan inwestycyjny PGE, ani na politykę dywidendową. – Nie bierzemy pod uwagę wstrzymania transakcji, będziemy konsekwentnie zabiegać o zgodę – dodaje.

UOKiK odpowiada, że spółka ma prawo odwołać się od jego decyzji.

– Nie myślimy o „planie B”. Odwołamy się od decyzji Urzędu do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Nie zgadzamy się z decyzją, a również jakość uzasadnienia pozostawia wiele do życzenia. W trakcie postępowania w sprawie koncentracji były trzy rundy pytań i odpowiedzi, ale zastanawiam się, czy nie były one tylko fikcją. Mamy podstawy sądzić, że przynajmniej część uzasadnienia decyzji została napisana już wcześniej, jeszcze przed postępowaniem – mówi „Rz” Tomasz Zadroga.

Ekonomia
Podcast „Twój Biznes”: Nowe restrykcje USA na chipy: Polska w gronie krajów drugiej kategorii
Ekonomia
Biznes ma szansę zbudować kapitalizm interesariuszy
Ekonomia
Wojciech Trojanowski, członek zarządu Strabag Polska: Jest optymizm, ale i wiele wyzwań
Ekonomia
Pogrom byków na GPW. Gdzie jesteś św. Mikołaju?
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego