Rejestr praw do emisji CO2 został zamknięty w całej Unii Europejskiej 19 stycznia. Komisja Europejska zdecydowała się na taki krok z powodu ataku hakerów, którzy skradli w ciągu jednej doby uprawnienia warte ok. 30 mln euro.
Przerwa w dostępie do kont, na których są zdeponowane jednostki emisji CO2, miała trwać tydzień. Wciąż jednak większość rejestrów – w tym polski – nie działa. Bruksela zgodziła się na odblokowanie kont tylko w sześciu krajach: Niemczech, Francji,Wielkiej Brytanii, Holandii, Słowacji i Portugalii.
– Jesteśmy w trakcie przygotowywania dokumentacji potwierdzającej odpowiedni poziom zabezpieczenia polskiego rejestru. Powinna ona zostać przesłana pod koniec przyszłego tygodnia do Komisji Europejskiej – mówi Przemysław Jędrysiak z Krajowego Administratora Systemu Handlu Uprawnieniami do Emisji (KASHUE).
Jeżeli Komisja będzie miała dodatkowe pytania, KASHUE będzie się musiał do nich odnieść. Dlatego nasi urzędnicy nie potrafią podać daty odblokowania polskiego rejestru. KASHUE oprócz spełnienia wymagań Brukseli wprowadza dodatkowe zabezpieczenie w dostępie do rejestru.
– Logowanie do systemu będzie możliwe dopiero po dodatkowym wprowadzeniu jednorazowego hasła otrzymanego esemesem. Wprowadzenie tego zabezpieczenia było planowane już wcześniej, jednak w związku z ostatnimi zdarzeniami w rejestrach europejskich zintensyfikowaliśmy prace nad jego wdrożeniem – dodaje Jędrysiak.