Najwięcej problemów sprawia w Polsce budowa dróg – i to zarówno tych pod skrzydłami państwa, jak i tych powierzanych firmom prywatnym. Od kilku lat kontrakty na budowę autostrad rozsypują się jak domki z kart.
Problemy na placach budowy były zawsze. Jednak umowy nie były zrywane, bo nie wisiał nad nami termin Euro, tak jak teraz – mówi Marek Michałowski, prezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Budownictwa. – Inwestycje były opóźnione, ale problemy na linii wykonawca – rząd udawało się rozwiązać – wskazuje.
– Problemy z realizacją kontraktów pojawiały się wcześniej, jednak nie na taką skalę – dodaje Janusz Piechociński, wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Infrastruktury. – Do tego w związku z kryzysem finansowym zrezygnowaliśmy z najtańszego i najszybszego w dostępie pieniądza na inwestycje drogowe – budżetowego. W zamian finansujemy wydatki drogowe z kredytów i pożyczek.
Nigdy też inwestycje drogowe w Polsce nie były realizowane na taką skalę. Przy takiej ich liczbie ryzyko niepowodzenia części z nich wzrasta.
Jak podaje resort infrastruktury, trwają prace przy budowie 1861 km dróg, kolejne 500 km tras jest przebudowywanych. Wszystkie te prace są warte ok. 60 mld zł.