Aktywa 50 największych banków w regionie zanotowały w ubiegłym roku 5-proc. wzrost. Wpływ ostatnich wydarzeń na rentowność banków jest oczywiście widoczny, dlatego dwucyfrowy zwrot z kapitału pozostaje poza zasięgiem wielu placówek.
Niektórym krajom udało się przetrwać kryzys lepiej niż innym, co jest również widoczne w rankingu. Polska zwiększyła liczbę banków w rankingu Top 50 z 13 do 14. Rumunia ma tylko dwa banki, o dwa mniej niż w roku poprzednim. Co ciekawe, pomimo dużych trudności, z jakimi borykała się gospodarka Ukrainy, a w szczególności tamtejszy sektor bankowy, kraj ten zwiększył liczbę banków w rankingu o kolejne dwie instytucje.
Zgodnie z powszechnym przekonaniem wielu bankom grozi rychłe bankructwo. Jednak fakty wskazują co innego. Przeprowadzone niedawno testy wrażliwości banków pokazały, że większość z nich wykazuje wystarczający poziom płynności oraz rezerw kapitałowych. Jednak po blisko trzech latach powolnego wzrostu i osłabieniu większości rynków wiele banków w Europie Środkowej czeka szereg wyzwań konkurencyjnych, kulturowych, technologicznych oraz regulacyjnych.
Banki w krajach regionu, które najlepiej poradziły sobie z kryzysem, w tym w Polsce, stawiają sobie za cel na przyszłe lata wzrost oraz zwiększoną rentowność. W państwach, które nadal walczą ze skutkami kryzysu, takich jak Węgry, Rumunia i Chorwacja, banki kładą główny nacisk na poprawę nie najlepszych wskaźników zadłużenia oraz na lepsze zarządzanie ryzykiem kredytowym.
Dla wszystkich graczy w regionie kluczem do przetrwania może się okazać wdrożenie innowacji. Zyskać można wiele. Nawet w krajach zamożniejszych nie ma gwarancji, że bez innowacji za pięć lat (lub nawet za dwa), w miarę konsolidacji rynku, mniejsi gracze z drugiego szeregu będą wciąż istnieć.