Niemiecki producent komponentów do paneli słonecznych nie spodziewa się w tym roku zysku operacyjnego, gdyż jego chińscy rywale zaniżają nieuczciwie ceny i wpędzili go w straty po sześciu miesiącach. We Frankfurcie jego akcje taniały nawet o 15,3 proc.
Energetyka słoneczna jest narażona na zażartą konkurencję, cierpi też nad nadpodaż i z powodu cofania subwencji przez rządy. Z tego powodu zbankrutowały Solyndra w USA i Q-Cells w Niemczech Zachodnie firmy mają od dawna na pieńku z Chińczykami, którzy ich zdaniem korzystają z hojnej pomocy państwa, co pozwala im oferować niższe ceny.
SolarWorld nie spodziewa się zysku EBIT przez „agresywną sytuację rynkową nacechowaną nielegalnymi praktykami handlowymi". – Chińscy producenci naruszają regulacje i prowadzą wojnę handlową. Trzeba walczyć z tym dumpingiem – mówi prezes Frank Asbeck. W I półroczu firma straciła 144 mln euro po zysku 70 mln rok temu.
Sven Kuerten z DZ Banku uznał wyniki za katastrofalne i zaleca sprzedaż akcji. —reuters