Duże zagraniczne projekty inwestycyjne wciąż są dla polskich przedsiębiorstw wyzwaniem. Trzeba się też liczyć z tym, że kwota nakładów inwestycyjnych nie jest parametrem raz danym i może się zmieniać w toku trwania przedsięwzięcia – oceniają eksperci, którzy wzięli udział w dyskusji zorganizowanej przez „Rzeczpospolitą" w warszawskiej restauracji Amber Room.
W tej chwili oczy rynku zwrócone są na projekt Sierra Gorda w Chile, który KGHM realizuje z grupą Sumitomo (Japończycy mają 45 proc. udziałów w joint venture). W najbliższych dniach zarząd ma ogłosić aktualizację budżetu na budowę kopalni.
Średnia oczekiwań analityków, jeżeli chodzi o nakłady początkowe, to 3,76 mld dol. Oznaczałoby to wzrost wobec pierwotnego budżetu o 30 proc. (poszczególne szacunki wahają się między 3,3 mld a 4,1 mld dol.).
KGHM przedstawi nowe szacunki prawdopodobnie 1 marca.
Wiele czynników
– Z naszych analiz wynika, że w przypadku 40 proc. projektów górniczych realizowanych na całym świecie ostateczne nakłady inwestycyjne są wyższe od pierwotnego budżetu. Przesunięcie w oddaniu inwestycji sięga średnio sześciu–siedmiu miesięcy. Oczywiście, są projekty, które niemal idealnie mieszczą się w założeniach, ale są i takie, w których faktyczny budżet sięga 200 proc. wstępnych prognoz – powiedział Wiktor Namysł, partner McKinsey & Company.