Obligacje skarbowe
- Przez pięć lat co miesiąc kupowaliśmy papiery dostępne na giełdzie: trzyletnie (TZ), dziesięcioletnie o stałym oprocentowaniu (DS), dwudziestoletnie (WS) oraz jedenastoletnie o zmiennym oprocentowaniu (WZ). Z kolei w PKO BP kupowaliśmy dwulatki o stałym oprocentowaniu (DOS) i czterolatki o zmiennej stawce (COI). Cyfry, występujące po literach oznaczających rodzaj obligacji, wskazują na miesiąc (dwie pierwsze) i rok wykupu papieru. Określeń tych użyliśmy na wykresie. Za odsetki od obligacji kupowaliśmy kolejne papiery tego samego typu. Zyski z obligacji notowanych na giełdzie są wyliczone po uwzględnieniu prowizji maklerskiej, jaką musieliśmy zapłacić przy zakupie. Przyjęliśmy, że wynosi ona 0,6 proc. wartości transakcji. Obliczenia uwzględniają wszystkie należne odsetki.
Akcje
- Wyliczyliśmy zyski z inwestycji (systematycznych i jednorazowej) w akcje 20 spółek, które były największe na warszawskiej giełdzie pięć lat temu. Założyliśmy, że kupując akcje, płacimy prowizję maklerską w wysokości 1 proc. wartości transakcji.
Fundusze inwestycyjne
- Co miesiąc kupowaliśmy jednostki uczestnictwa w funduszach po cenach sprzedaży obowiązujących danego dnia. Według takiej samej zasady ustaliliśmy cenę zakupu jednostek w ramach inwestycji jednorazowej. Bieżącą wartość portfela obliczyliśmy, mnożąc liczbę jednostek przez ich wartość.
Lokaty złotowe w bankach
- Przyjęliśmy, że co miesiąc zakładamy roczną lokatę złotową. Oprocentowanie określiliśmy na podstawie średnich stawek w 20 największych bankach. Zyski zostały podane przy założeniu, że nie zerwiemy lokat do końca umowy (zakładaliśmy je stopniowo co miesiąc i niektóre rozpoczęły się niedawno). Z kolei w przypadku inwestycji jednorazowej podliczyliśmy zyski z pięciu kolejnych lokat rocznych.
Waluty
- Dolary i euro kupowaliśmy i sprzedawaliśmy w kantorze. Oszczędności trzymaliśmy w banku na lokatach terminowych.