Staną się one faktem, jeżeli Rezerwa Federalna zacznie się wycofywać ze swoje ultraliberalnej polityki monetarnej.
Obligacje Irlandii, Portugalii i Grecji – trzech krajów strefy euro objętych formalnym programem pomocowym – cieszyły się w ubiegłym roku ogromnym zainteresowaniem. Napięcia w strefie euro zniknęły, a w efekcie liberalnej polityki monetarnej inwestorzy musieli zacząć szukać papierów o wyższej rentowności.
Maj i czerwiec przyniósł jednak odwrócenie tego trendu. Wzrost napięcia politycznego, spowodowany decyzją o zamknięciu publicznego nadawcy ERT, nieudana prywatyzacja publicznej spółki gazowej DEPA i zdegradowanie Grecji do statusu „rynku wschodzącego" przez firmę MSCI sporządzającą indeksy rynkowe przyćmiły dotychczasowy optymizm. Rentowność dziesięcioletnich obligacji greckiego rządu podskoczyła do 9,8 z 8 procent.
Bezpieczna Irlandia
Te niepowodzenia nie muszą się koniecznie okazać fatalne w skutkach. Jeżeli polityczne napięcie złagodnieje, nowe, wyżej oprocentowane obligacje mogą stać się okazją do zarobku, nawet jeżeli Fed zrezygnuje z dotychczasowej polityki. O cenach greckich obligacji w większym stopniu decydują czynniki wewnętrzne niż globalne rynki.
Dla odmiany wzrost rentowności irlandzkich obligacji jest umiarkowany: cztery procent dla papierów dziesięcioletnich to wciąż mniej niż w przypadku Włoch czy Hiszpanii. To kluczowy element irlandzkiego planu, by jeszcze w tym roku w pełni wrócić na normalny rynek finansowy.