Tylko 16 proc. Polaków dokładnie zapoznaje się z umową przed jej podpisaniem – wynika z badania z GfK Polonia przeprowadzonego na zlecenie portalu Zafinansowani.pl. Natomiast co piąty rzadko czyta dokumenty lub nie czyta ich wcale. Co prawda aż 43 proc. Polaków deklaruje, że jednak czyta umowy, ale 40 proc. z tej grupy twierdzi, że robi to pobieżnie.
– Będąc konsumentem ważne jest uświadomienie sobie, że nieuważne czytanie umów może prowadzić do wielu niekorzystnych konsekwencji. Z drugiej strony instytucje, szczególnie te finansowe powinny dążyć do tego, aby treść dokumentów była dla klientów jak najbardziej czytelna, jasna i zwięzła – podkreśla Przemysław Furlepa, dyrektor banku odpowiedzialny za zarządzanie relacjami z klientem, segmentami i bankowością internetową w ING Banku Śląskim.
Zbyt długie i skomplikowane
Respondenci jako główny powód lekceważenia podpisywanych dokumentów wskazują długość umowy. Aż 84 proc. z nich wskazało, że umowy są za długie. Natomiast prawie połowa Polaków uważa, że umowy są nieczytelne, a co trzeci ankietowany twierdzi, że treść jest napisana niezrozumiałym językiem.
– Nieczytanie umów wynika głównie z braku czasu. Skomplikowany język urzędowy lub prawniczy, rozległy na kilkanaście stron dokumentu uruchamia w nas pewien mechanizm obronny. Bezsilni i sfrustrowani próbą zrozumienia urzędowego stylu, rezygnujemy z czytania i zamiast męczyć się wolimy podpisać to, co podsunie się nam pod nos – wyjaśnia psycholog Monika Łuczak.
Co jest dla nas ważne
Polacy przeglądając umowy zwracają uwagę przede wszystkim na koszty i czas jej trwania. Tylko 45 proc. badanych zawsze zwraca uwagę na kary umowne, a 50 proc. na możliwość odstąpienia od umowy. Oznacza to, że często pomijamy informacje dotyczące sankcji, na jakie możemy zostać narażeni, jeśli nie dotrzymamy warunków umowy. Badanie pokazało, że co trzeci Polak, który wziął udział w ankiecie poniósł konsekwencje wynikające z braku znajomości zapisów z umowy.