Od wielu lat już sporządzana jest lista barier inwestycyjnych, które to niestety bardzo skutecznie utrudniają i spowalniają tworzenie naprawdę szybkich i powszechnych sieci telekomunikacyjnych. Weźmy za przykład nadchodzącą aukcję pasma z zakresu 800 MHz i 2,6 GHz, która jest kluczowa dla rozwoju szybkiego Internetu w Polsce.
Z jednej strony oczekuje się od uczestników aukcji ogromnych inwestycji w zapewnienie ogólnopolskiej sieci dostępu do szybkiego Internetu, z drugiej traktuje jako źródło wymiernych przychodów dla skarbu państwa. Zapominając o spadających przychodach branży i rosnących wyzwaniach związanych z szukaniem przez nią oszczędności.
Dobrym przykładem na takie oszczędności może być wspieranie współpracy operatorów, która niestety w rosnącej liczbie przypadków staje się niemożliwa tylko i wyłącznie z uwagi na nad wyraz restrykcyjne progi i ograniczenia dotyczące PEM (Pól Elektromagnetycznych). Z tego powodu operatorzy często nie mogą korzystać ze wspólnej infrastruktury i wbrew ekonomicznemu rozsądkowi muszą zagęszczać sieć stacji bazowych, aby pola elektromagnetyczne przy każdej stacji nie przekraczały obowiązujących w naszym kraju bardzo niskich wartości.
Wraz z rosnącą wiedzą naukową, świadomością społeczną nasze regulacje w tym zakresie powinny zmierzać w kierunku wypracowanych w Europie i na świecie rozwiązań. Takich przykładów jest wiele: drastycznie rosnące ceny za dzierżawę miejsc pod stacje bazowe czy możliwość wykorzystania kanalizacji teletechnicznych, próby opodatkowania kabli i światłowodów. Wszystkie takie i podobne pomysły bezpośrednio uszczuplają możliwości inwestycyjne i tym samy sprawiają, że cele Agendy Cyfrowej stają się coraz bardziej odległe. UKE może powinno się teraz skupić na roli promotora potrzeb społeczeństwa informatycznego i wspierać operatorów w zwalczaniu znanych i przyszłych barier.