Nie oznacza to jednak końca wszystkich problemów. Dług Portugalii szacowany jest na 214 miliardów euro i jest trzecim co do wielkości w strefie euro w relacji do produktu krajowego brutto. Gospodarka tego kraju od 2010 r. skurczyła się o 4 proc., koszty zaciągania pożyczek na rynkach międzynarodowych są prawie dwa razy większe niż Francji, a wszystkie trzy wiodące agencje ratingowe rozważają obniżenie oceny wiarygodności Portugalii do spekulacyjnej.
- Upłyną dwie, trzy chude dekady zanim to państwo upora się z zadłużeniem - ocenia Diogo Teixeira, prezes Optimize Investment Partners, firmy zarządzającej aktywami, która ma też w portfelu rządowe papiery dłużne. Uważa on, że zadłużenie jest do udźwignięcia, ale jest duże.
Portugalia postanowiła pójść w ślady Irlandii i rezygnuje z programu pomocowego bez zabezpieczenia w postaci nadzwyczajnej linii kredytowej. W kwietniu po raz pierwszy od uzyskaniu pakietu pomocowego o wartości 78 miliardów euro rząd Portugalii zdecydował się na przeprowadzenie przetargu na papiery dłużne. Wprawdzie udało się przezwyciężyć najdłuższą od co najmniej 25 lat recesję, ale rząd premiera Pedro Passosa Coelho musi w tym roku i następnym ograniczać wydatki budżetowe by osiągnąć określony poziom deficytu.
- Mam nadzieję, że każdy przekonał się, iż podążanie drogą marnotrawstwa, wydawania tego czego nie mamy i robienie wszystkiego co godzi w stabilność gospodarki nie poprawi dobrobytu Portugalczyków - grzmiał w parlamencie minister Luis Marques Gudes.
W 2013 r. Portugalia po raz pierwszy od 1943 r. uzyskała nadwyżkę handlową. Według szacunków Banku Portugalii w 2016 r. udział eksportu w produkcie krajowym brutto powinien wynieść 45 proc. wobec 32 proc. w 2008 r. Ze sprzedaży aktywów rząd uzyskał 8,1 miliarda euro, a planował około 5 mld euro. W. Z. Bloomberg