Jak wynika z prognoz giełdowej firmy Work Service, potentata rynku usług HR, najwięcej nowych ofert pracy znajdą wykwalifikowani pracownicy z wykształceniem zawodowym i technicznym, choć i reszta Polaków odczuje poprawę na rynku pracy, gdyż bezrobocie może spaść nawet do 9,7 proc.
- W 2015 roku doświadczymy dalszego pogłębiania się deficytu pracowników w kluczowych dla gospodarki sektorach. To dobra informacja dla osób szukających zatrudnienia – będzie łatwiej o pracę, a perspektywa wzrostu wynagrodzeń jest na wyciągnięcie ręki- twierdzi Tomasz Hanczarek, prezes Work Service. Zaznacza, że z kolei pracodawców czekają jeszcze większe wyzwania związane z dotarciem do kandydatów o odpowiednich kompetencjach. W rezultacie czas rekrutacji pracowników wydłuży się, co może przełożyć się także na wzrost kosztów HR.
Jak przypomina Work Service, pracodawcy zgłaszają (było już to widać w 2014 r.) coraz większe problemy ze znalezieniem wykwalifikowanych pracowników do prac prostych. W 2015 r. muszą się liczyć z tym, że w wielu regionach Polski problem ten będzie się pogłębiał. Z danych firmy wynika, że w regionach Gdańska, Pomorza, a także w Wielkopolsce potrzebni będą spawacze, ślusarze, mechanicy i elektrycy. W okolicach Warszawy z kolei na zatrudnienie mogą liczyć pracownicy produkcji, operatorzy wózków widłowych, rzeźnicy, drukarze oraz elektrycy. W Katowicach najwięcej nowych ofert pracy będzie dla spawaczy, ślusarzy, mechaników, elektryków i tokarzy. Rzeszów ma największe zapotrzebowanie na spawaczy, operatorów wózków widłowych, ślusarzy, tokarzy, elektryków i mechaników, zaś we Wrocławiu pracę znajdą pracownicy logistyki, copackingu, monterzy, spawacze, ślusarze, mechanicy, elektrycy, a także osoby z uprawnieniami do pracy na suwnicach i żurawiach.
- Widzimy również ogromne zapotrzebowanie na tego typu fachowców za zachodnią granicą. Naturalny odpływ pracowników do Niemiec, gdzie wynagrodzenia są trzykrotnie wyższe niż w Polsce, wymusi na polskich pracodawcach większą tolerancję na zatrudnianie pracowników ze Wschodu, np. z Ukrainy - dodaje Krzysztof Inglot, dyrektor działu rozwoju rynków w Work Service.